niedziela, 28 grudnia 2014

Bardzo ważne informacje :*

A więc po pierwsze założyłam nowego bloga, który mam nadzieję odniesie lepsze osiągnięcia niż ten Mój nowy blog...mam nadzieję że zajrzycie może i nawet poczytacie jeśli wam się spodoba

A druga informacja może trochę mniej przyjemna...postanowiłam zakończyć to opowiadanie, wiem że was nim zawiodłam i przepraszam za to i za to że tak rzadko pojawiały się rozdziały, może to też was zniechęciło rzadko i krótkie...w najbliższych dniach pojawi się epilog, i nie jestem pewna czy nie pojawi się również II Epilog, później planuję również statystyki+podziękowania, więc jeszcze trochę czasu na tym blogu z wami spędzę :D

sobota, 13 grudnia 2014

Rozdział 12 "alone"

                                      Rozdział 12 "alone"
-Co ja mogę że my się kochamy!-Nie no teraz przegięła! w środku cała się gotowałam
-Nic, ale mogłaś to rozegrać inaczej!-powiedziałam i poczułam tak silne bóle brzucha że upadłam na ziemię usilnie się za niego trzymając
-Vicki wszystko okej?-zapytał Harry podchodząc do mnie
-Ona nie jest tego warta!-krzyknęła Tay....a potem? czarna dziura straciłam przytomność.
Obudziłam się w jakimś bardzo jasnym pomieszczeniu. Rozejrzałam się dookoła z nadzieją że kogoś tu zobaczę, ale niestety, zawiodłam się.Nikogo tu nie było...jak  zawsze sama, a wiecie co jest w tym najgorsze? że nie da się do tego przyzwyczaić...do tej samotności.Zamknęłam oczy, a po jakiś 30 minutach usłyszałam otwierane drzwi, uchyliłam oko, i wiecie kogo zobaczyłam? Harrego
-Czego chcesz?-warknęłam, dobra chyba trochę zbyt gwałtownie zareagowałam
-Przyszedłem sprawdzić jak się czujesz...-weszłam mu w pół zdania
-Nie potrzebnie..-powiedziałam z jadem.Harry puścił moją uwagę mimo uszu
-Masz poważne zaburzenie odżywiania...Vicki! ogarnij się!-jego oczy przybrały kolor ciemno zielony
-Jakby cię to obchodziło-powiedziałam kpiąco
-Vicki o co ci chodzi?!-zapytał też już zły
-Bo masz to w dupie! a teraz udajesz jakby cię to obchodziło! jesteś fałszywy! Dlaczego?-wykrzyknęłam zła
-Bo mi na tobie zależy! a ty teraz się zachowujesz jak suka!-również krzyknął
-Zależy? weź mnie nie rozśmieszaj, masz Taylor więc do niej wypierdalaj, i zostaw mnie w spokoju!-krzyknęłam po czym rzuciłam w niego poduszką.Chłopak posłał mi spojrzenie, po czym trzaskając drzwiami wyszedł zły z pokoju-Co ja zrobiłam?!-powiedziałam do siebie z politowaniem
*tydzień później
Dzisiaj wychodzę ze szpitala.Od wizyty Harrego nikt nie nie odwiedził.Czuję że schrzaniłam sprawę.Po godzinie jazdy byłam w domu a to co tam zastałam przeraziło mnie.Po całym  domu wlały się śmieci.Wyglądało to tak jakby przez ten tydzień dzień w dzień  były robione tu imprezy.
-Co do kurwy?!-krzyknęłam na całe gardło.Nikt nie odpowiedział.Zaczęłam sprzątać dom po jakiś 2 godzinach dom wyglądał w miarę normalnie, zadowolona z siebie ruszyłam na górę.W moim pokoju zadowolona rzuciłam się na łóżko, i zasnęłam.Obudziłam się następnego ranka o 9:00 przez natarczywe pukanie walenie w drzwi.Zła i zaspana powolnym krokiem wlekłam się do drzwi.
-Czego?-warknęłam nie patrząc na kogo
-Zrób śniadanie-powiedział znudzony Hazz i poszedł do swojego pokoju. What?!Ale spróbuję powoli odkupywać moje winy więc okay.Zrobiłam naleśniki i ładnie je ozdobiłam
-Hazz gotowe!-zawołałam w głąb domu.Po kilku minutach chłopak wszedł do kuchni w samych spodniach i WOW
-Nie mów do mnie Hazz-powiedział nawet na mnie nie patrząc
-Wcześniej ci to nie przeszkadzało-zauważyłam wytrącona z pionu
-Wcześniej nie byłaś suką-zauważył z przekąsem. Ała
-Dobra może w szpitalu zachowywałam się trochę nie tak, ale byłam wyczerpana, zła...no przepraszam ,okay?-powiedziałam patrząc w jego oczy....puste oczy
-Ja chciałem być okay i sprawdzić jak się czujesz a ty potraktowałaś mnie jak gówno!-powiedział podniesionym głosem
-No co mam zrobić żebyś był jak dawniej?-zapytałam przegrana
-Już nic, zrobiłaś wystarczająco-powiedział i wstał z miejsca
-Harry no przepraszam!-krzyknęłam i rzuciłam się za nim biegiem.Tuż przed schodami złapałam Hazze za rękę, chłopak odwrócił się w moją stronę.Bez ostrzeżenia wpiłam się w jego usta, chłopak lekko oszołomiony ale odwzajemnił mój pocałunek.Przerwaliśmy ten namiętny pocałunek w momencie gdy usłyszeliśmy trzask drzwi wejściowych a za nami pojawiła się...
_______________________________________________________________
Witam was kochani <3 huh, nie mam pojęcia w którym kierunku zmierza to opowiadanie, ale kręci się... z rozdziału jestem średnio zadowolona....przepraszam że tak rzadko dodaję ale szkoła i brak weny na to ff wcale nie pomagają....co myślicie o tym abym założyła nowego bloga? tylko od razu zaznaczam że tam rozdziały będą pojawiać się częściej.... Dziękuję wam skarby wy moje za komentarze i wyświetlenia, jestem wam bardzo wdzięczna <3 Nie zanudzam tylko liczę na komy i do następnego Bye :*