A więc po pierwsze założyłam nowego bloga, który mam nadzieję odniesie lepsze osiągnięcia niż ten Mój nowy blog...mam nadzieję że zajrzycie może i nawet poczytacie jeśli wam się spodoba
A druga informacja może trochę mniej przyjemna...postanowiłam zakończyć to opowiadanie, wiem że was nim zawiodłam i przepraszam za to i za to że tak rzadko pojawiały się rozdziały, może to też was zniechęciło rzadko i krótkie...w najbliższych dniach pojawi się epilog, i nie jestem pewna czy nie pojawi się również II Epilog, później planuję również statystyki+podziękowania, więc jeszcze trochę czasu na tym blogu z wami spędzę :D
niedziela, 28 grudnia 2014
sobota, 13 grudnia 2014
Rozdział 12 "alone"
Rozdział 12 "alone"
-Co ja mogę że my się kochamy!-Nie no teraz przegięła! w środku cała się gotowałam
-Nic, ale mogłaś to rozegrać inaczej!-powiedziałam i poczułam tak silne bóle brzucha że upadłam na ziemię usilnie się za niego trzymając
-Vicki wszystko okej?-zapytał Harry podchodząc do mnie
-Ona nie jest tego warta!-krzyknęła Tay....a potem? czarna dziura straciłam przytomność.
Obudziłam się w jakimś bardzo jasnym pomieszczeniu. Rozejrzałam się dookoła z nadzieją że kogoś tu zobaczę, ale niestety, zawiodłam się.Nikogo tu nie było...jak zawsze sama, a wiecie co jest w tym najgorsze? że nie da się do tego przyzwyczaić...do tej samotności.Zamknęłam oczy, a po jakiś 30 minutach usłyszałam otwierane drzwi, uchyliłam oko, i wiecie kogo zobaczyłam? Harrego
-Czego chcesz?-warknęłam, dobra chyba trochę zbyt gwałtownie zareagowałam
-Przyszedłem sprawdzić jak się czujesz...-weszłam mu w pół zdania
-Nie potrzebnie..-powiedziałam z jadem.Harry puścił moją uwagę mimo uszu
-Masz poważne zaburzenie odżywiania...Vicki! ogarnij się!-jego oczy przybrały kolor ciemno zielony
-Jakby cię to obchodziło-powiedziałam kpiąco
-Vicki o co ci chodzi?!-zapytał też już zły
-Bo masz to w dupie! a teraz udajesz jakby cię to obchodziło! jesteś fałszywy! Dlaczego?-wykrzyknęłam zła
-Bo mi na tobie zależy! a ty teraz się zachowujesz jak suka!-również krzyknął
-Zależy? weź mnie nie rozśmieszaj, masz Taylor więc do niej wypierdalaj, i zostaw mnie w spokoju!-krzyknęłam po czym rzuciłam w niego poduszką.Chłopak posłał mi spojrzenie, po czym trzaskając drzwiami wyszedł zły z pokoju-Co ja zrobiłam?!-powiedziałam do siebie z politowaniem
*tydzień później
Dzisiaj wychodzę ze szpitala.Od wizyty Harrego nikt nie nie odwiedził.Czuję że schrzaniłam sprawę.Po godzinie jazdy byłam w domu a to co tam zastałam przeraziło mnie.Po całym domu wlały się śmieci.Wyglądało to tak jakby przez ten tydzień dzień w dzień były robione tu imprezy.
-Co do kurwy?!-krzyknęłam na całe gardło.Nikt nie odpowiedział.Zaczęłam sprzątać dom po jakiś 2 godzinach dom wyglądał w miarę normalnie, zadowolona z siebie ruszyłam na górę.W moim pokoju zadowolona rzuciłam się na łóżko, i zasnęłam.Obudziłam się następnego ranka o 9:00 przez natarczywepukanie walenie w drzwi.Zła i zaspana powolnym krokiem wlekłam się do drzwi.
-Czego?-warknęłam nie patrząc na kogo
-Zrób śniadanie-powiedział znudzony Hazz i poszedł do swojego pokoju. What?!Ale spróbuję powoli odkupywać moje winy więc okay.Zrobiłam naleśniki i ładnie je ozdobiłam
-Hazz gotowe!-zawołałam w głąb domu.Po kilku minutach chłopak wszedł do kuchni w samych spodniach i WOW
-Nie mów do mnie Hazz-powiedział nawet na mnie nie patrząc
-Wcześniej ci to nie przeszkadzało-zauważyłam wytrącona z pionu
-Wcześniej nie byłaś suką-zauważył z przekąsem. Ała
-Dobra może w szpitalu zachowywałam się trochę nie tak, ale byłam wyczerpana, zła...no przepraszam ,okay?-powiedziałam patrząc w jego oczy....puste oczy
-Ja chciałem być okay i sprawdzić jak się czujesz a ty potraktowałaś mnie jak gówno!-powiedział podniesionym głosem
-No co mam zrobić żebyś był jak dawniej?-zapytałam przegrana
-Już nic, zrobiłaś wystarczająco-powiedział i wstał z miejsca
-Harry no przepraszam!-krzyknęłam i rzuciłam się za nim biegiem.Tuż przed schodami złapałam Hazze za rękę, chłopak odwrócił się w moją stronę.Bez ostrzeżenia wpiłam się w jego usta, chłopak lekko oszołomiony ale odwzajemnił mój pocałunek.Przerwaliśmy ten namiętny pocałunek w momencie gdy usłyszeliśmy trzask drzwi wejściowych a za nami pojawiła się...
_______________________________________________________________
Witam was kochani <3 huh, nie mam pojęcia w którym kierunku zmierza to opowiadanie, ale kręci się... z rozdziału jestem średnio zadowolona....przepraszam że tak rzadko dodaję ale szkoła i brak weny na to ff wcale nie pomagają....co myślicie o tym abym założyła nowego bloga? tylko od razu zaznaczam że tam rozdziały będą pojawiać się częściej.... Dziękuję wam skarby wy moje za komentarze i wyświetlenia, jestem wam bardzo wdzięczna <3 Nie zanudzam tylko liczę na komy i do następnego Bye :*
-Co ja mogę że my się kochamy!-Nie no teraz przegięła! w środku cała się gotowałam
-Nic, ale mogłaś to rozegrać inaczej!-powiedziałam i poczułam tak silne bóle brzucha że upadłam na ziemię usilnie się za niego trzymając
-Vicki wszystko okej?-zapytał Harry podchodząc do mnie
-Ona nie jest tego warta!-krzyknęła Tay....a potem? czarna dziura straciłam przytomność.
Obudziłam się w jakimś bardzo jasnym pomieszczeniu. Rozejrzałam się dookoła z nadzieją że kogoś tu zobaczę, ale niestety, zawiodłam się.Nikogo tu nie było...jak zawsze sama, a wiecie co jest w tym najgorsze? że nie da się do tego przyzwyczaić...do tej samotności.Zamknęłam oczy, a po jakiś 30 minutach usłyszałam otwierane drzwi, uchyliłam oko, i wiecie kogo zobaczyłam? Harrego
-Czego chcesz?-warknęłam, dobra chyba trochę zbyt gwałtownie zareagowałam
-Przyszedłem sprawdzić jak się czujesz...-weszłam mu w pół zdania
-Nie potrzebnie..-powiedziałam z jadem.Harry puścił moją uwagę mimo uszu
-Masz poważne zaburzenie odżywiania...Vicki! ogarnij się!-jego oczy przybrały kolor ciemno zielony
-Jakby cię to obchodziło-powiedziałam kpiąco
-Vicki o co ci chodzi?!-zapytał też już zły
-Bo masz to w dupie! a teraz udajesz jakby cię to obchodziło! jesteś fałszywy! Dlaczego?-wykrzyknęłam zła
-Bo mi na tobie zależy! a ty teraz się zachowujesz jak suka!-również krzyknął
-Zależy? weź mnie nie rozśmieszaj, masz Taylor więc do niej wypierdalaj, i zostaw mnie w spokoju!-krzyknęłam po czym rzuciłam w niego poduszką.Chłopak posłał mi spojrzenie, po czym trzaskając drzwiami wyszedł zły z pokoju-Co ja zrobiłam?!-powiedziałam do siebie z politowaniem
*tydzień później
Dzisiaj wychodzę ze szpitala.Od wizyty Harrego nikt nie nie odwiedził.Czuję że schrzaniłam sprawę.Po godzinie jazdy byłam w domu a to co tam zastałam przeraziło mnie.Po całym domu wlały się śmieci.Wyglądało to tak jakby przez ten tydzień dzień w dzień były robione tu imprezy.
-Co do kurwy?!-krzyknęłam na całe gardło.Nikt nie odpowiedział.Zaczęłam sprzątać dom po jakiś 2 godzinach dom wyglądał w miarę normalnie, zadowolona z siebie ruszyłam na górę.W moim pokoju zadowolona rzuciłam się na łóżko, i zasnęłam.Obudziłam się następnego ranka o 9:00 przez natarczywe
-Czego?-warknęłam nie patrząc na kogo
-Zrób śniadanie-powiedział znudzony Hazz i poszedł do swojego pokoju. What?!Ale spróbuję powoli odkupywać moje winy więc okay.Zrobiłam naleśniki i ładnie je ozdobiłam
-Hazz gotowe!-zawołałam w głąb domu.Po kilku minutach chłopak wszedł do kuchni w samych spodniach i WOW
-Nie mów do mnie Hazz-powiedział nawet na mnie nie patrząc
-Wcześniej ci to nie przeszkadzało-zauważyłam wytrącona z pionu
-Wcześniej nie byłaś suką-zauważył z przekąsem. Ała
-Dobra może w szpitalu zachowywałam się trochę nie tak, ale byłam wyczerpana, zła...no przepraszam ,okay?-powiedziałam patrząc w jego oczy....puste oczy
-Ja chciałem być okay i sprawdzić jak się czujesz a ty potraktowałaś mnie jak gówno!-powiedział podniesionym głosem
-No co mam zrobić żebyś był jak dawniej?-zapytałam przegrana
-Już nic, zrobiłaś wystarczająco-powiedział i wstał z miejsca
-Harry no przepraszam!-krzyknęłam i rzuciłam się za nim biegiem.Tuż przed schodami złapałam Hazze za rękę, chłopak odwrócił się w moją stronę.Bez ostrzeżenia wpiłam się w jego usta, chłopak lekko oszołomiony ale odwzajemnił mój pocałunek.Przerwaliśmy ten namiętny pocałunek w momencie gdy usłyszeliśmy trzask drzwi wejściowych a za nami pojawiła się...
_______________________________________________________________
Witam was kochani <3 huh, nie mam pojęcia w którym kierunku zmierza to opowiadanie, ale kręci się... z rozdziału jestem średnio zadowolona....przepraszam że tak rzadko dodaję ale szkoła i brak weny na to ff wcale nie pomagają....co myślicie o tym abym założyła nowego bloga? tylko od razu zaznaczam że tam rozdziały będą pojawiać się częściej.... Dziękuję wam skarby wy moje za komentarze i wyświetlenia, jestem wam bardzo wdzięczna <3 Nie zanudzam tylko liczę na komy i do następnego Bye :*
niedziela, 9 listopada 2014
Rozdział 11 " I have Problems"
Rozdział 11 " I have Problems"
bo miejscem do którego pojechaliśmy okazało się... wesołe miasteczko.Szybko wysiedliśmy z auta a Zayn widząc jak się podniecam zaczął się śmiać przez co dostał ode mnie dosyć mocnego kuksańca w bok
-No choć-pociągnęłam go za rękę, przez cały czas trzymaliśmy się za ręce i przytulaliśmy, oraz okazyjnie całowaliśmy w policzek, szczerze mówiąc gdyby ktoś na nas patrzył z boku, a tak na pewno by bylibyśmy uznawani jako para...no ale co mnie to obchodzi.
-Zayn!!!-powiedziałam tak słodko że normalnie sama w to nie wierzę
-Tak??-przedrzeźniał mnie
-Chcę misia!!-powiedziałam i wskazałam na budkę w której trzeba było zbić piramidę z puszek za pomocą 3 piłeczek
-Ale pod jednym warunkiem-powiedział szpanersko, a ja przytaknęłam-Jeśli zbiję wszystkie za jednym razem dostanę buziaka
-Nie doczekanie twoje ale niech ci będzie! ale jeśli nie uda ci się za pierwszym razem zbić ich wszystkich to musisz...yyyy....musisz zaśpiewać tam na tej scenie-wskazałam podest z mikrofonem, na którym co chwilę jacyś ludzie cover'owali znane przeboje
-Okej-powiedział pewny swojej wygranej. Podszedł do budki i zbił piramidę za pomocą jednej piłeczki.WOW!! podał mi misia -Więc?!-nachyliłam się do chłopaka, i pocałowałam go delikatnie, ale chłopak szybko zmienił ten pocałunek na namiętny i zachłanny.Oderwaliśmy się od siebie dopiero gdy zabrakło nam tchu-Wiesz..-zaczął nie pewnie, ale gdy go cmoknęłam w usta trochę nabrał pewności siebie- czy...-zawahał się-chcesz być moją dziewczyną?-zapytał a ja się zastanowiłam...co prawda nie jest Harrym, ale Harry nie chce mieć dziewczyny! a jeśli pokaże mu co zaprzepaścił może naprawi swój błąd?!
-Tak-powiedziałam i złączyłam nasze usta w gorącym pocałynku
*miesiąc później*
-Harry?!-zawołałam ale on nie raczył ruszyć d*py, wściekła ruszyłam do jego pokoju, i otworzyłam drzwi i to co tam ujrzałam wbiło mnie w podłogę, Harry całował się z Taylor, ale jak?!
-C-co to ma być?!-za jąkałam się a oni popatrzyli na mnie i wzruszyli ramionami.Co do kurwy nędzy?!! wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami.Jak ona mogła ?! ona jako jedyna wiedziała że ja tak naprawdę nie kocham Zayna, tylko chcę wzbudzić zazdrość w Harrym, a ona się z nim całuje?!.Zeszłam do salonu, ale już po chwili z powrotem biegłam na górę ponieważ zachciało mi się wymiotować...już od jakiegoś miesiąca źle się czuję i nic nie jem NIC...schudłam 10 kilo, no ale cóż...nikogo to nie obchodzi, Moi rodzice wyjechali i wrócą dopiero za 2 miesiące, Jack wyjechał na tydzień z kolegami do Francji, a ja? ja zostałam sama! ponieważ Zayn wyjechał wraz z moim bratem, oczywiście pytał się mnie czy nie chcę z nim jechać, ale w końcu to męski wyjazd! co ja tam będę robić?! Tay klei się do Harrego , a ja siedzę przed TV albo w toalecie, nad sedesem i zwracam to co zjadłam, Kiedyś byłam anorektyczką ale Taylor mnie z tego wyciągnęła, a teraz? teraz ja ją nie obchodzę...ona się przymila do Harrego!!!
*następnego dnia*
siedzieliśmy (czyt.ja, i taylor przytulona do harrego)i oglądaliśmy "Diabelska Plansza-Ouija"
siedzieliśmy tu jakieś 10 minut a ja już mam dość, żeby nie myśleć o tym włożyłam rękę do popcornu, i włożyłam sobie trochę do ust, połknęłam połowę zawartości mojej jamy ustnej, i poczułam jak wszystko mi się podnosi, pędem rzuciłam się w kierunku łazienki, pochyliłam się nad sedesem i zwróciłam...właściwie to wczorajszą kanapkę którą wmusiłam sobie na śniadanie...mój codzienny jadłospis:"wmuszona kanapka na śniadanie i woda."wracając, zwróciłam, przepłukałam usta wodą, i wróciłam do "moich gołąbeczków".
-Vikcy wszystko okej?-zapytała 'opiekuńczo' Tay
-Nie mów że cię to obchodzi!-powiedziałam z jadem
-Zawsze mnie obchodziło wszystko co związane z tobą-powiedziała jakby to było oczywiste
-Bo ci uwierzę!-powiedziałam sarkastycznie
-To uwierz bo ja się o ciebie bardzo martwię!-powiedziała oburzona.Zerknęłam na Harrego siedział i przyglądał mi się z dziwną emocją....coś na rodzaj zachwytu? podziwu? co ja myślę?! przecież on ma Tay
-Tak bardzo się o mnie troszczysz że aż mnie dupa boli!-krzyknęłam
-Nie krzycz na mnie!-powiedziała spokojnie
-Bo?-prychnęłam
-Bo jestem twoją przyjaciółką!
-No właśnie ja już tego nie wiem!-powiedziałam a jej mina zrzedła
-A-ale Vicky o c-co ci ch-chodzi?-zaczęła się jąkać a ja miałm wielką ochotę jej przypierdolić
-Nie udawaj kurwa niewiniątka! bo gówno wiesz! miałaś w dupie to że schudłam ponad 10 kilo, ważę tyle co chuda 8 latka! większość czasu spędzam nad sedesem! gówno jem! Jaram i ćpię! chodzę na nielegalne wyścigi! marnuję sobie życie! a wiesz co jest najgorsze!? to że mi się to podoba i nie mam dla kogo żyć! Dla mnie nie istniejesz suko!
-Co ja ci zrobiłam! wiem zaniedbałam naszą przyjaźń, ale to nie powód żeby mnie tak pozjeżdżać!-oburzyła się! no ja pierdole!
-Znałaś mój sekret! ale miałaś to w dupie!
-Co ja mogę że my się kochamy!-Nie no teraz przegięła! w środku cała się gotowałam
-Nic, ale mogłaś to rozegrać inaczej!-powiedziałam i poczułam tak silne bóle brzucha że upadłam na ziemię usilnie się za niego trzymając
-Vicki wszystko okej?-zapytał Harry podchodząc do mnie
-Ona nie jest tego warta!-krzyknęła Tay....a potem? czarna dziura straciłam przytomność
________________________________________________________
Rozdziały będą pojawiać się nie systematycznie, ale będą :* do następnego <3
bo miejscem do którego pojechaliśmy okazało się... wesołe miasteczko.Szybko wysiedliśmy z auta a Zayn widząc jak się podniecam zaczął się śmiać przez co dostał ode mnie dosyć mocnego kuksańca w bok
-No choć-pociągnęłam go za rękę, przez cały czas trzymaliśmy się za ręce i przytulaliśmy, oraz okazyjnie całowaliśmy w policzek, szczerze mówiąc gdyby ktoś na nas patrzył z boku, a tak na pewno by bylibyśmy uznawani jako para...no ale co mnie to obchodzi.
-Zayn!!!-powiedziałam tak słodko że normalnie sama w to nie wierzę
-Tak??-przedrzeźniał mnie
-Chcę misia!!-powiedziałam i wskazałam na budkę w której trzeba było zbić piramidę z puszek za pomocą 3 piłeczek
-Ale pod jednym warunkiem-powiedział szpanersko, a ja przytaknęłam-Jeśli zbiję wszystkie za jednym razem dostanę buziaka
-Nie doczekanie twoje ale niech ci będzie! ale jeśli nie uda ci się za pierwszym razem zbić ich wszystkich to musisz...yyyy....musisz zaśpiewać tam na tej scenie-wskazałam podest z mikrofonem, na którym co chwilę jacyś ludzie cover'owali znane przeboje
-Okej-powiedział pewny swojej wygranej. Podszedł do budki i zbił piramidę za pomocą jednej piłeczki.WOW!! podał mi misia -Więc?!-nachyliłam się do chłopaka, i pocałowałam go delikatnie, ale chłopak szybko zmienił ten pocałunek na namiętny i zachłanny.Oderwaliśmy się od siebie dopiero gdy zabrakło nam tchu-Wiesz..-zaczął nie pewnie, ale gdy go cmoknęłam w usta trochę nabrał pewności siebie- czy...-zawahał się-chcesz być moją dziewczyną?-zapytał a ja się zastanowiłam...co prawda nie jest Harrym, ale Harry nie chce mieć dziewczyny! a jeśli pokaże mu co zaprzepaścił może naprawi swój błąd?!
-Tak-powiedziałam i złączyłam nasze usta w gorącym pocałynku
*miesiąc później*
-Harry?!-zawołałam ale on nie raczył ruszyć d*py, wściekła ruszyłam do jego pokoju, i otworzyłam drzwi i to co tam ujrzałam wbiło mnie w podłogę, Harry całował się z Taylor, ale jak?!
-C-co to ma być?!-za jąkałam się a oni popatrzyli na mnie i wzruszyli ramionami.Co do kurwy nędzy?!! wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami.Jak ona mogła ?! ona jako jedyna wiedziała że ja tak naprawdę nie kocham Zayna, tylko chcę wzbudzić zazdrość w Harrym, a ona się z nim całuje?!.Zeszłam do salonu, ale już po chwili z powrotem biegłam na górę ponieważ zachciało mi się wymiotować...już od jakiegoś miesiąca źle się czuję i nic nie jem NIC...schudłam 10 kilo, no ale cóż...nikogo to nie obchodzi, Moi rodzice wyjechali i wrócą dopiero za 2 miesiące, Jack wyjechał na tydzień z kolegami do Francji, a ja? ja zostałam sama! ponieważ Zayn wyjechał wraz z moim bratem, oczywiście pytał się mnie czy nie chcę z nim jechać, ale w końcu to męski wyjazd! co ja tam będę robić?! Tay klei się do Harrego , a ja siedzę przed TV albo w toalecie, nad sedesem i zwracam to co zjadłam, Kiedyś byłam anorektyczką ale Taylor mnie z tego wyciągnęła, a teraz? teraz ja ją nie obchodzę...ona się przymila do Harrego!!!
*następnego dnia*
siedzieliśmy (czyt.ja, i taylor przytulona do harrego)i oglądaliśmy "Diabelska Plansza-Ouija"
siedzieliśmy tu jakieś 10 minut a ja już mam dość, żeby nie myśleć o tym włożyłam rękę do popcornu, i włożyłam sobie trochę do ust, połknęłam połowę zawartości mojej jamy ustnej, i poczułam jak wszystko mi się podnosi, pędem rzuciłam się w kierunku łazienki, pochyliłam się nad sedesem i zwróciłam...właściwie to wczorajszą kanapkę którą wmusiłam sobie na śniadanie...mój codzienny jadłospis:"wmuszona kanapka na śniadanie i woda."wracając, zwróciłam, przepłukałam usta wodą, i wróciłam do "moich gołąbeczków".
-Vikcy wszystko okej?-zapytała 'opiekuńczo' Tay
-Nie mów że cię to obchodzi!-powiedziałam z jadem
-Zawsze mnie obchodziło wszystko co związane z tobą-powiedziała jakby to było oczywiste
-Bo ci uwierzę!-powiedziałam sarkastycznie
-To uwierz bo ja się o ciebie bardzo martwię!-powiedziała oburzona.Zerknęłam na Harrego siedział i przyglądał mi się z dziwną emocją....coś na rodzaj zachwytu? podziwu? co ja myślę?! przecież on ma Tay
-Tak bardzo się o mnie troszczysz że aż mnie dupa boli!-krzyknęłam
-Nie krzycz na mnie!-powiedziała spokojnie
-Bo?-prychnęłam
-Bo jestem twoją przyjaciółką!
-No właśnie ja już tego nie wiem!-powiedziałam a jej mina zrzedła
-A-ale Vicky o c-co ci ch-chodzi?-zaczęła się jąkać a ja miałm wielką ochotę jej przypierdolić
-Nie udawaj kurwa niewiniątka! bo gówno wiesz! miałaś w dupie to że schudłam ponad 10 kilo, ważę tyle co chuda 8 latka! większość czasu spędzam nad sedesem! gówno jem! Jaram i ćpię! chodzę na nielegalne wyścigi! marnuję sobie życie! a wiesz co jest najgorsze!? to że mi się to podoba i nie mam dla kogo żyć! Dla mnie nie istniejesz suko!
-Co ja ci zrobiłam! wiem zaniedbałam naszą przyjaźń, ale to nie powód żeby mnie tak pozjeżdżać!-oburzyła się! no ja pierdole!
-Znałaś mój sekret! ale miałaś to w dupie!
-Co ja mogę że my się kochamy!-Nie no teraz przegięła! w środku cała się gotowałam
-Nic, ale mogłaś to rozegrać inaczej!-powiedziałam i poczułam tak silne bóle brzucha że upadłam na ziemię usilnie się za niego trzymając
-Vicki wszystko okej?-zapytał Harry podchodząc do mnie
-Ona nie jest tego warta!-krzyknęła Tay....a potem? czarna dziura straciłam przytomność
________________________________________________________
Rozdziały będą pojawiać się nie systematycznie, ale będą :* do następnego <3
środa, 17 września 2014
Propozycja
a więc mam małe pytanko czy chciałby ktoś prowadzić ze mną tego bloga? jeśli tak to piszcie na moją pocztę link : w-czerner@o2.pl
regulamin:
-Przynajmniej 12 lat
-Musi być aktywna na tym blogu
-Jeśli będzie planowała jakąś dłuższą nieobecność musi mnie powiadomić
-Musi być diretioner
jak na razie to na tyle
zgłoszenie:
1.imię, nazwisko, wiek
2.ile jesteś directioner?
3.Jakieś hobby?
4.Czy będziesz pisać systematycznie? (przynajmniej raz na tydzień, raz na 2 tygodnie, lub częściej)
jak na razie to tyle....liczę na was, ale jeśli nie chcecie to nie .....
regulamin:
-Przynajmniej 12 lat
-Musi być aktywna na tym blogu
-Jeśli będzie planowała jakąś dłuższą nieobecność musi mnie powiadomić
-Musi być diretioner
jak na razie to na tyle
zgłoszenie:
1.imię, nazwisko, wiek
2.ile jesteś directioner?
3.Jakieś hobby?
4.Czy będziesz pisać systematycznie? (przynajmniej raz na tydzień, raz na 2 tygodnie, lub częściej)
jak na razie to tyle....liczę na was, ale jeśli nie chcecie to nie .....
Rozdział 10 "I dont k'now"
A więc po pierwsze jest tu jeszcze ktoś? jeśli tak to bardzo, bardzo przepraszam, ale brak weny mnie dopadł,wzięłam dupę w kroki i ruszam znów... jak na razie nie zawieszam bloga, wszystko wyjdzie z marszu.....ostrzegam że imaginy nie będą pojawiały się co 2/3 dni tak jak mówiłam....nowa szkoła...gimnazjum....czas się wziąć w garść i uczyć, każda pierwszo gimnazjalistka mnie rozumie, dużooo więcej nauki....już się nie rozpisuję i jeszcze raz przepraszam
Rozdział 10 "I dont k'now"
-Co sobotę do końca miesiąca, będziesz musiała... sprzątać nam mieszkanie-UGGHHH!!!! Palant, ale z drugiej strony wolę żeby matka się o niczym nie dowiedziała, miałabym nieźle przerąbane
-Okej, a teraz chodźmy się bawić-bez słowa odeszłam ciągnąc za sobą Malika
-Seksowny ten twój kolczyk-mruknął do mojego ucha
-Ja to wiem ty to wiesz ale mój brat już nie-powiedziałam nie dowierzając
-Nom, Jack zawsze taki był, chodź tańczyć-ubraliśmy się szybko i poszliśmy w kierunku parkietu, wypiliśmy może 5...8....albo 10 drinków, ledwo trzymałam się na nogach, później tańczyłam jeszcze z Niallem .Około 3 w nocy Niall jedyny w miarę trzeźwy(przynajmniej tak wyglądał) powiedział że jedziemy do domu, nie chętnie powędrowaliśmy Tay(trochę nawalona) podtrzymywała Hazz który był pijany w trzy dupy(bardziej od mnie).Wysadziliśmy Tay przed jej domem, a potem nawet nie wiem kiedy Niall ciągnął Hazz do jego pokoju, pożegnał się ze mną całusem w policzek i poszedł. Gdy byłam już w łóżku w samej bieliźnie ktoś zapukał....boże kto to o tej porze
-Wejść!-powiedziałam zrezygnowana
-Mam coś!-powiedział hazz niosąc na tacy wódkę dwa kieliszki i jakiś sok do zapicia
-Ciebie chyba coś powaliło jesteśmy zachlani w trzy dupy a ty chcesz jeszcze pić!-wybełkotałam lekko
-Pijemy żeby zapomnieć, jak się zachlać to zachlać....tylko dziś....no weź za niedługo szkoła i koniec takich imprez gdzie się zalejemy w chuja!-powiedział ledwo zrozumiale
-Okej, ale nie wypijemy więcej niż pół butelki!-powiedziałam wciągając krótką letnią sukienkę na siebie
-A więc wypijmy za zdrowie singli!-powiedział podając mi wypełniony po brzegi kieliszek
-Zdrowie-wypiliśmy na eksa, tym razem ja nalałam wódki.
-Za dobre oceny...co ja gadam....za to żeby przejść szkołę!-i wypiliśmy tak jeszcze z 6 kieliszków, a potem film mi się urwał.
*następny dzień rano
obudziłam się z dość słabym jak na to ile wczoraj wypiliśmy kacem, odwróciłam się na drugi bok i niemal krzyknęłam...obok mnie leżał Harry w samych bokserkach, a ja w samych majtkach, co tu się wczoraj działo?
-Harry obudź się!-powiedziałam ostro
-Czego??-zapytał zaspany
-Co tu się wczoraj działo?-zapytałam już prawie całkiem trzeźwa
-Schlaliśmy się-powiedział jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie
-Tak a co potem? dlaczego jesteś w samych bokserkach a ja bez stanika?
-YY?-tak jakby nagle otrzeźwiał
-pamiętasz w ogóle coś?-zapytałam spanikowana
-Od piątego kieliszka nic, a ty?
-Też nic więcej-powiedziałam zamyślona-Myślisz że my...?-nie dał mi dokończyć
-Nie wiem-powiedział
-A jeśli tak to się zabezpieczyłeś?-zapytałam
-Nie pamiętam-powiedział myśląc
-Dobra jak na razie nic nie wiadomo, nie stresuj się!-powiedziałam pocieszająco
-Masz rację... zachowujmy się jakby nigdy nic.-cały dzień zleciał niczym z bicza strzelił, nic szczególnego się nie działo, prócz tego że dowiedziałam się od Tay że ma kaca jak cholera, i wczoraj na imprezie spała z Harrym...dobra wcięło mnie trochę...no bo jak by nie było możliwe jest że zaliczył dwie najlepsze przyjaciółki jednej nocy....co za debil! jestem pewna że w między czasie zaliczył jeszcze kilkanaście innych dziewczyn.Siedziałam właśnie na kanapie i oglądałam jakiś mega nudny film, gdy po domu rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi, podeszłam i je otworzyłam moim oczom kazał się nie kto inny jak...Zayn
-Hej-powiedział całując mnie w policzek
-Hej-uśmiechnęłam się promienie...lubię go-wejdziesz?-zapytałam wesoła
-Nie..tak na prawdę przyszedłem cię zabrać...-powiedział tajemniczo
-Dokąd?-zapytałam
-Niespodzianka-okej?
-Dobra, poczekaj-poszłam 2 kroki w głąb domu i zawołałam-Hazz ja wychodzę!zostajesz sam w domu więc się zachowuj!-podeszłam do Zazy uśmiechnięta-Możemy i...-nie dane mi było dokończyć bo po schodach zbiegł Hazz
-Gdzie?-zapytał mierząc uważnie Zayna
-Niespodzianka-powiedziałam uśmiechnięta
-My już musimy iść bo nie zdążymy pojechać na...-zatrzymał się tak jakby zaczaił że prawie się wygadał
-Okej, pa!!-powiedziałam i wyszłam razem z Zazą. Całą drogę przegadaliśmy o byle czym, gdy samochud się zatrzymał wpadłam w ogromny stan euforii, bo miejscem do którego pojechaliśmy okazało się....
______________________________________________
wiem krótki, i nijaki, ale liczę na kilka komów....kocham, dziękuję
SZANUJESZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ
Rozdział 10 "I dont k'now"
-Co sobotę do końca miesiąca, będziesz musiała... sprzątać nam mieszkanie-UGGHHH!!!! Palant, ale z drugiej strony wolę żeby matka się o niczym nie dowiedziała, miałabym nieźle przerąbane
-Okej, a teraz chodźmy się bawić-bez słowa odeszłam ciągnąc za sobą Malika
-Seksowny ten twój kolczyk-mruknął do mojego ucha
-Ja to wiem ty to wiesz ale mój brat już nie-powiedziałam nie dowierzając
-Nom, Jack zawsze taki był, chodź tańczyć-ubraliśmy się szybko i poszliśmy w kierunku parkietu, wypiliśmy może 5...8....albo 10 drinków, ledwo trzymałam się na nogach, później tańczyłam jeszcze z Niallem .Około 3 w nocy Niall jedyny w miarę trzeźwy(przynajmniej tak wyglądał) powiedział że jedziemy do domu, nie chętnie powędrowaliśmy Tay(trochę nawalona) podtrzymywała Hazz który był pijany w trzy dupy(bardziej od mnie).Wysadziliśmy Tay przed jej domem, a potem nawet nie wiem kiedy Niall ciągnął Hazz do jego pokoju, pożegnał się ze mną całusem w policzek i poszedł. Gdy byłam już w łóżku w samej bieliźnie ktoś zapukał....boże kto to o tej porze
-Wejść!-powiedziałam zrezygnowana
-Mam coś!-powiedział hazz niosąc na tacy wódkę dwa kieliszki i jakiś sok do zapicia
-Ciebie chyba coś powaliło jesteśmy zachlani w trzy dupy a ty chcesz jeszcze pić!-wybełkotałam lekko
-Pijemy żeby zapomnieć, jak się zachlać to zachlać....tylko dziś....no weź za niedługo szkoła i koniec takich imprez gdzie się zalejemy w chuja!-powiedział ledwo zrozumiale
-Okej, ale nie wypijemy więcej niż pół butelki!-powiedziałam wciągając krótką letnią sukienkę na siebie
-A więc wypijmy za zdrowie singli!-powiedział podając mi wypełniony po brzegi kieliszek
-Zdrowie-wypiliśmy na eksa, tym razem ja nalałam wódki.
-Za dobre oceny...co ja gadam....za to żeby przejść szkołę!-i wypiliśmy tak jeszcze z 6 kieliszków, a potem film mi się urwał.
*następny dzień rano
obudziłam się z dość słabym jak na to ile wczoraj wypiliśmy kacem, odwróciłam się na drugi bok i niemal krzyknęłam...obok mnie leżał Harry w samych bokserkach, a ja w samych majtkach, co tu się wczoraj działo?
-Harry obudź się!-powiedziałam ostro
-Czego??-zapytał zaspany
-Co tu się wczoraj działo?-zapytałam już prawie całkiem trzeźwa
-Schlaliśmy się-powiedział jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie
-Tak a co potem? dlaczego jesteś w samych bokserkach a ja bez stanika?
-YY?-tak jakby nagle otrzeźwiał
-pamiętasz w ogóle coś?-zapytałam spanikowana
-Od piątego kieliszka nic, a ty?
-Też nic więcej-powiedziałam zamyślona-Myślisz że my...?-nie dał mi dokończyć
-Nie wiem-powiedział
-A jeśli tak to się zabezpieczyłeś?-zapytałam
-Nie pamiętam-powiedział myśląc
-Dobra jak na razie nic nie wiadomo, nie stresuj się!-powiedziałam pocieszająco
-Masz rację... zachowujmy się jakby nigdy nic.-cały dzień zleciał niczym z bicza strzelił, nic szczególnego się nie działo, prócz tego że dowiedziałam się od Tay że ma kaca jak cholera, i wczoraj na imprezie spała z Harrym...dobra wcięło mnie trochę...no bo jak by nie było możliwe jest że zaliczył dwie najlepsze przyjaciółki jednej nocy....co za debil! jestem pewna że w między czasie zaliczył jeszcze kilkanaście innych dziewczyn.Siedziałam właśnie na kanapie i oglądałam jakiś mega nudny film, gdy po domu rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi, podeszłam i je otworzyłam moim oczom kazał się nie kto inny jak...Zayn
-Hej-powiedział całując mnie w policzek
-Hej-uśmiechnęłam się promienie...lubię go-wejdziesz?-zapytałam wesoła
-Nie..tak na prawdę przyszedłem cię zabrać...-powiedział tajemniczo
-Dokąd?-zapytałam
-Niespodzianka-okej?
-Dobra, poczekaj-poszłam 2 kroki w głąb domu i zawołałam-Hazz ja wychodzę!zostajesz sam w domu więc się zachowuj!-podeszłam do Zazy uśmiechnięta-Możemy i...-nie dane mi było dokończyć bo po schodach zbiegł Hazz
-Gdzie?-zapytał mierząc uważnie Zayna
-Niespodzianka-powiedziałam uśmiechnięta
-My już musimy iść bo nie zdążymy pojechać na...-zatrzymał się tak jakby zaczaił że prawie się wygadał
-Okej, pa!!-powiedziałam i wyszłam razem z Zazą. Całą drogę przegadaliśmy o byle czym, gdy samochud się zatrzymał wpadłam w ogromny stan euforii, bo miejscem do którego pojechaliśmy okazało się....
______________________________________________
wiem krótki, i nijaki, ale liczę na kilka komów....kocham, dziękuję
SZANUJESZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ
środa, 20 sierpnia 2014
Dlaczego usunę bloga? Czy może nie?
Dlatego:
Tylko JEDNA osoba komentuje, wiem że kilka(dosłownie garstka) osób to czyta, ale nie widzę zbytniego sensu, w pisaniu dla jednej osoby, zwłaszcza że nawet w ankietach nie bierzecie udziału.A ja się starałam :( wiem, że może nie jest rewelacyjny, ale myślę że na wasze szczere opinie w komentarzach zasługuje, Prosze napiszcie w komentarzach co myślicie o tym blogu!!
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Jedynie od tej decyzji mogę się odwołać jeśli, będzie tu przynajmniej 6 komentarzy, jeśli nie to we wrześniu go usunę, jest mi tak przykro, bo to mój pierwszy samotny blog, i to był chyba błąd.....
Dziękuję wszystkim czytelnikom, ale jeśli nie będzie 6 komentarzy to napiszę epilog, i usuwam bloga.....
PAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Mam nadzieję że za niedługo znów coś opublikuję.... ale to zależy od was
Tylko JEDNA osoba komentuje, wiem że kilka(dosłownie garstka) osób to czyta, ale nie widzę zbytniego sensu, w pisaniu dla jednej osoby, zwłaszcza że nawet w ankietach nie bierzecie udziału.A ja się starałam :( wiem, że może nie jest rewelacyjny, ale myślę że na wasze szczere opinie w komentarzach zasługuje, Prosze napiszcie w komentarzach co myślicie o tym blogu!!
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Jedynie od tej decyzji mogę się odwołać jeśli, będzie tu przynajmniej 6 komentarzy, jeśli nie to we wrześniu go usunę, jest mi tak przykro, bo to mój pierwszy samotny blog, i to był chyba błąd.....
Dziękuję wszystkim czytelnikom, ale jeśli nie będzie 6 komentarzy to napiszę epilog, i usuwam bloga.....
PAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Mam nadzieję że za niedługo znów coś opublikuję.... ale to zależy od was
poniedziałek, 18 sierpnia 2014
Rozdział 9" tattoo"
Rozdział 9 "tattoo"
Spojrzałam przed siebie i ujrzałam osobę która wciągnęła mnie pod wodę, a był nią.... oczywiście, śmiejący się do rozpuku Zayn
-Boże! całe życie z Debilami!!!-krzyknęłam na niego
-Przesadzasz
-Ta, jasne-zaczęłam się śmiać razem z nim-Ale, w sumie nie źle wam się udało, nie mogę pojąć, jak my was nie zauważyłyśmy
-Byłyście tak pochłonięte rozmową, że nie trudno było się zakraść-ciągle się śmialiśy
-O widzę że chyba tylko jedna dziewczyna ma poczucie humoru!-zawołał do chłopaków Zayn.Na co wszyscy momentalnie odwrócili się w naszą stronę.Ciągle chichotaliśmy z Zaynem
-Ej, Vicki z czego się śmiejesz?!!-zapytała rozdrażniona Tay
-Ej, no weź wbrew pozorom, to było śmieszne, a chłopakom się udało-posłałam jej rozbawione spojrzenie- Mogę się założyć, że gdybyś oglądała tą akcję z boku, śmiałabyś się razem ze mną, weź wyluzuj-powiedziałam przez chichot
-Jezu!! Harry!-krzyknął Lou-Skąd wziąłeś taką fajną laske?!!-zapytał, prawie krzyknął na Harrego-Już cie lubię-powiedział w moim kierunku, na co tylko zaśmiałam się
-Dobra ja wracam na brzeg, nie wiem jak wam jest mi zimno-zwróciłam się do reszty, powolnym krokiem ruszyłam na brzeg
-My też-krzyknęły dziewczyny, i znalazły się obok mnie
-Zapunktowałaś sobie u chłopaków-powiedziała mi Selena- Wszyscy na ciebie lecą, weź nam kogoś zostaw!-zwróciła się oburzona do mnie
-Na mnie?!!-prawie krzyknęłam-Niby czemu?!!
-Serio mam wymieniać?! po 1.Udowodniłaś że masz poczucie humoru i dystans do siebie, po 2. Brzydka nie jesteś po 3. Oni cię normalnie rozbierają wzrokiem po 4. Ta twoja niewinność ich kręci...
-Ona nie jest nie winna!!-oburzył się Harry.. zaraz co???!?!?! wszystkie szybko się odwróciłyśmy i ujrzałyśmy chłopców idących niecały metr od nas
-Ile słyszeliście?-zapytała lekko zawstydzona dziewczyna
-Szliśmy cały czas za wami-powiedział uśmiechnięty Liam, zrobiłam Facepalma chłopcy zaczęli sie śmiać z mojej reakcji, a ja do nich dołączyłam
-A nie mówiłam-powiedziała Selena
-Oh, zamknij się-powiedziałam w jej kierunku z żartem w głosie-Przesadzasz-położyłam ręce na brzegu, i wybiłam się, gdy już byłam jednym kolanem na brzegu, odwróciłam się do reszty twarzą, i zobaczyłam, że wszyscy chłopcy z wyjątkiem mojego brata, gapili się na mnie, albo może raczej, na moje przemoknięte ciuchy, przez które wszystko przebijało, a szczególnie, mocno wyróżniał się mój koronkowy stanik, wcześniej też było go widać, ale nie tak mocno jak teraz, bluzka przylegała do mojego ciała.Wszystkie pary oczu skanowały moje ciało
-Victoria ty masz kolczyk w pępku!-Zapiszczała Ariana
-Cicho!!-skarciłam ją
-C-co.Ona.Ma?-Zapytał zły Jake
-Jakoś tak wyszło-powiedziałam skruszonym głosem do Jake'a
-Ile już go masz?-zapytał ciągle wkurzony Jake
-Ponad pół roku
-Jak?-zapytał
-Normalnie, przecież można go wyciągnąć
-Nie wieże ci, przecież byliśmy tyle razy na basenie i wgl
-Jake ona mówi prawdę-wtrąciła Tay-Ja jej jeszcze podrabiałam zwolnienia z w-f gdy ją brzuch bolał, po przekłuciu
-Ale-ale jak podczas butelki nie widziałem kolczyka-wtrącił zdezorientowany Niall
-Jak się odwróciłam i zdejmowałam koszulkę szybko go wyciągnęłam
-Szybko-stwierdziła Selena
-Wiesz praktyka, przed w-f,, czasem przed kąpielą albo nawet jak z kimś rozmawiałam
-Wow-wydusiła Bella
-Nom, raz rozmawiała z dyrektorem który dostał od kogoś donos że Vicki nosi kolczyk, ta go podczas rozmowy go wyciągneła, i dyra się nie skapną, a potem mu pokazała że go nie ma i on ją musiał przepraszać-powiedziała Tay
-Jak?-wydusił Zayn
-Pokaże, ale musisz utrzymywać ze mną kontakt wzrokowy-zaczęliśmy gadać o mało istotnych rzeczach, gdzieś w połowie rozmowy, gdy upewniłam się, że jest nią zajęty, powoli wsunęłam ręce pod bluzkę i odpięłam kolczyk ciągle rozmawiając i utrzymując z nim kontakt wzrokowy, starałam się trzymać ręce jak najbliżej brzucha, tak aby jego oczy nie wychwyciły żadnego ruchu, gdy już wyjęłam ręce spod bluzki pokazałam wszystkim co mam w ręce
-Wow-wykrztusił Jake, wszyscy zaczęli wiwatować
-Rzeczywiście, nie zauważyłem kiedy go wyjęłaś-powiedział Zayn, założyłam z powrotem kolczyk,
-Coś jeszcze przed mną ukrywasz?-zapytał Jake, na co momentalnie pobladłam, posłałam przelotne spojrzenie Tay, która pokiwała przecząco głową
-Ja?? nie, nie -powiedziałam zbyt szybko, na co Jake, zmarszczył brwi
-Dobra teraz na 100% wiem że coś przed mną ukrywasz, więc albo powiesz teraz, i rodzice niczego się nie dowiedzą , albo dowiem się tego siłą
-Ymm..bo ja tak jakby...mam..-zatrzymałam się na chwilę-bo ja...ja mam tatuaż, ale to nie tak że ty nie miałeś, jak byłeś jeszcze niepełnoletni, więc wiesz...
-CO.TY.MASZ?!!K*RWA!!! VICTORIA!!!-krzyknął na co momentalnie się skuliłam
-Stary uspokój się-Ostrzegł go Zayn
-gdzie go masz? jak ja go mogłem nie zauważyć?!
-na boku, nie widziałeś go dlatego że go zakrywałam
-Z boku czyli
-Tu-pokazałam boczną-górną część uda
-Jaki?
-Taki cytat
-Jaki?-zapytał groźnie
-Ymm, to był spontan.. *"Fuck it, I'm young" i do tego środkowy palec-usłyszałam chichot chłopców
-Wiesz, ja też mam wytatuowany środkowy palec-zwrócił się do mnie Zayn
-Serio?-zachwyciłam się-Pokaż-pokazał, śliczny, identyczny tatuaż na rece
-Ja mam taki sam, no z wyjątkiem napisu
-Pokażesz?
-Nie!-szybko zaprzeczyłam-On jest w.. on jest blisko intymnego miejsca, więc nie bardzo chce mi się przed wami rozbierać
-Coś ty zrobiła?!-z naszej rozmowy wyrwał mnie głos Jake'a
-To co słyszałeś!-wystawiłam mu język
-jesteś nieodpowiedzialna
-Tsa...wiem, ale oszczędź sobie twój monolog, i tak nic nie zmienisz, a po za tym jestem prawie dorosła-popatrzyłam na niego-a poza tym mam zajebistego brata, który puści to w niepamięć-Popatrzył na mnie podejrzliwie
-Dobra odpuszczę to w niepamięć ale pod jednym warunkiem
-Jakim?
-Co sobotę do końca miesiąca, będziesz musiała....
________________________________
Hejka
*"Fuck it, I'm young-Pieprzyć to, jestem młoda*
LICZĘ PRZYNAJMNIEJ NA 2 KOMY PLISS!!!!!!!!!!!!!!
SZANUJĘ=KOMENTUJĘ=MOTYWUJĘ
Spojrzałam przed siebie i ujrzałam osobę która wciągnęła mnie pod wodę, a był nią.... oczywiście, śmiejący się do rozpuku Zayn
-Boże! całe życie z Debilami!!!-krzyknęłam na niego
-Przesadzasz
-Ta, jasne-zaczęłam się śmiać razem z nim-Ale, w sumie nie źle wam się udało, nie mogę pojąć, jak my was nie zauważyłyśmy
-Byłyście tak pochłonięte rozmową, że nie trudno było się zakraść-ciągle się śmialiśy
-O widzę że chyba tylko jedna dziewczyna ma poczucie humoru!-zawołał do chłopaków Zayn.Na co wszyscy momentalnie odwrócili się w naszą stronę.Ciągle chichotaliśmy z Zaynem
-Ej, Vicki z czego się śmiejesz?!!-zapytała rozdrażniona Tay
-Ej, no weź wbrew pozorom, to było śmieszne, a chłopakom się udało-posłałam jej rozbawione spojrzenie- Mogę się założyć, że gdybyś oglądała tą akcję z boku, śmiałabyś się razem ze mną, weź wyluzuj-powiedziałam przez chichot
-Jezu!! Harry!-krzyknął Lou-Skąd wziąłeś taką fajną laske?!!-zapytał, prawie krzyknął na Harrego-Już cie lubię-powiedział w moim kierunku, na co tylko zaśmiałam się
-Dobra ja wracam na brzeg, nie wiem jak wam jest mi zimno-zwróciłam się do reszty, powolnym krokiem ruszyłam na brzeg
-My też-krzyknęły dziewczyny, i znalazły się obok mnie
-Zapunktowałaś sobie u chłopaków-powiedziała mi Selena- Wszyscy na ciebie lecą, weź nam kogoś zostaw!-zwróciła się oburzona do mnie
-Na mnie?!!-prawie krzyknęłam-Niby czemu?!!
-Serio mam wymieniać?! po 1.Udowodniłaś że masz poczucie humoru i dystans do siebie, po 2. Brzydka nie jesteś po 3. Oni cię normalnie rozbierają wzrokiem po 4. Ta twoja niewinność ich kręci...
-Ona nie jest nie winna!!-oburzył się Harry.. zaraz co???!?!?! wszystkie szybko się odwróciłyśmy i ujrzałyśmy chłopców idących niecały metr od nas
-Ile słyszeliście?-zapytała lekko zawstydzona dziewczyna
-Szliśmy cały czas za wami-powiedział uśmiechnięty Liam, zrobiłam Facepalma chłopcy zaczęli sie śmiać z mojej reakcji, a ja do nich dołączyłam
-A nie mówiłam-powiedziała Selena
-Oh, zamknij się-powiedziałam w jej kierunku z żartem w głosie-Przesadzasz-położyłam ręce na brzegu, i wybiłam się, gdy już byłam jednym kolanem na brzegu, odwróciłam się do reszty twarzą, i zobaczyłam, że wszyscy chłopcy z wyjątkiem mojego brata, gapili się na mnie, albo może raczej, na moje przemoknięte ciuchy, przez które wszystko przebijało, a szczególnie, mocno wyróżniał się mój koronkowy stanik, wcześniej też było go widać, ale nie tak mocno jak teraz, bluzka przylegała do mojego ciała.Wszystkie pary oczu skanowały moje ciało
-Victoria ty masz kolczyk w pępku!-Zapiszczała Ariana
-Cicho!!-skarciłam ją
-C-co.Ona.Ma?-Zapytał zły Jake
-Jakoś tak wyszło-powiedziałam skruszonym głosem do Jake'a
-Ile już go masz?-zapytał ciągle wkurzony Jake
-Ponad pół roku
-Jak?-zapytał
-Normalnie, przecież można go wyciągnąć
-Nie wieże ci, przecież byliśmy tyle razy na basenie i wgl
-Jake ona mówi prawdę-wtrąciła Tay-Ja jej jeszcze podrabiałam zwolnienia z w-f gdy ją brzuch bolał, po przekłuciu
-Ale-ale jak podczas butelki nie widziałem kolczyka-wtrącił zdezorientowany Niall
-Jak się odwróciłam i zdejmowałam koszulkę szybko go wyciągnęłam
-Szybko-stwierdziła Selena
-Wiesz praktyka, przed w-f,, czasem przed kąpielą albo nawet jak z kimś rozmawiałam
-Wow-wydusiła Bella
-Nom, raz rozmawiała z dyrektorem który dostał od kogoś donos że Vicki nosi kolczyk, ta go podczas rozmowy go wyciągneła, i dyra się nie skapną, a potem mu pokazała że go nie ma i on ją musiał przepraszać-powiedziała Tay
-Jak?-wydusił Zayn
-Pokaże, ale musisz utrzymywać ze mną kontakt wzrokowy-zaczęliśmy gadać o mało istotnych rzeczach, gdzieś w połowie rozmowy, gdy upewniłam się, że jest nią zajęty, powoli wsunęłam ręce pod bluzkę i odpięłam kolczyk ciągle rozmawiając i utrzymując z nim kontakt wzrokowy, starałam się trzymać ręce jak najbliżej brzucha, tak aby jego oczy nie wychwyciły żadnego ruchu, gdy już wyjęłam ręce spod bluzki pokazałam wszystkim co mam w ręce
-Wow-wykrztusił Jake, wszyscy zaczęli wiwatować
-Rzeczywiście, nie zauważyłem kiedy go wyjęłaś-powiedział Zayn, założyłam z powrotem kolczyk,
-Coś jeszcze przed mną ukrywasz?-zapytał Jake, na co momentalnie pobladłam, posłałam przelotne spojrzenie Tay, która pokiwała przecząco głową
-Ja?? nie, nie -powiedziałam zbyt szybko, na co Jake, zmarszczył brwi
-Dobra teraz na 100% wiem że coś przed mną ukrywasz, więc albo powiesz teraz, i rodzice niczego się nie dowiedzą , albo dowiem się tego siłą
-Ymm..bo ja tak jakby...mam..-zatrzymałam się na chwilę-bo ja...ja mam tatuaż, ale to nie tak że ty nie miałeś, jak byłeś jeszcze niepełnoletni, więc wiesz...
-CO.TY.MASZ?!!K*RWA!!! VICTORIA!!!-krzyknął na co momentalnie się skuliłam
-Stary uspokój się-Ostrzegł go Zayn
-gdzie go masz? jak ja go mogłem nie zauważyć?!
-na boku, nie widziałeś go dlatego że go zakrywałam
-Z boku czyli
-Tu-pokazałam boczną-górną część uda
-Jaki?
-Taki cytat
-Jaki?-zapytał groźnie
-Ymm, to był spontan.. *"Fuck it, I'm young" i do tego środkowy palec-usłyszałam chichot chłopców
-Wiesz, ja też mam wytatuowany środkowy palec-zwrócił się do mnie Zayn
-Serio?-zachwyciłam się-Pokaż-pokazał, śliczny, identyczny tatuaż na rece
-Ja mam taki sam, no z wyjątkiem napisu
-Pokażesz?
-Nie!-szybko zaprzeczyłam-On jest w.. on jest blisko intymnego miejsca, więc nie bardzo chce mi się przed wami rozbierać
-Coś ty zrobiła?!-z naszej rozmowy wyrwał mnie głos Jake'a
-To co słyszałeś!-wystawiłam mu język
-jesteś nieodpowiedzialna
-Tsa...wiem, ale oszczędź sobie twój monolog, i tak nic nie zmienisz, a po za tym jestem prawie dorosła-popatrzyłam na niego-a poza tym mam zajebistego brata, który puści to w niepamięć-Popatrzył na mnie podejrzliwie
-Dobra odpuszczę to w niepamięć ale pod jednym warunkiem
-Jakim?
-Co sobotę do końca miesiąca, będziesz musiała....
________________________________
Hejka
*"Fuck it, I'm young-Pieprzyć to, jestem młoda*
LICZĘ PRZYNAJMNIEJ NA 2 KOMY PLISS!!!!!!!!!!!!!!
SZANUJĘ=KOMENTUJĘ=MOTYWUJĘ
czwartek, 14 sierpnia 2014
Rozdział 8 "kiss"
Rozdział 8"Kiss"
A więc Victoria musisz... ściągnąć koszulkę, aż do końca gry-Niechętnie wykonałam jego polecenie
-Ludzie nie ślińcie się tak to moja siostra-Powiedział podirytowany Jake
-Jakby to w czymś przeszkadzało.Czy to jej wina że jest taka ładna?-Zapytał Zayn
-Dobra skończcie dyskusję o mnie, bo jakbyście nie zauważyli ja tu też jestem! I teraz kręcę-Zakręciłam butelką która wypadła na Jake-A więc braciszku-zwróciłam się zdecydowanie przesłodzonym głosem-Co wybierasz?
-Ymmm.. pytanie
-Ciota!-powiedziałam zawiedziona-W takim razie powiedz.... co cię łączy z Martinom?
-Ymmm-Automatycznie oblał się rumieńcem
-Przyjaciele z korzyściami-powiedziała zawstydzona Martina, a mnie zatkało
-Jake!-prawie się wydarłam-Jak mogłeś tak nisko upaść-wzruszyłam ramionami w geście bezradności-No ale to nie moja sprawa.Kręcisz -rzuciłam mu butelką.Po jeszcze jakiś 15 minutach gry wszyscy siedzieliśmy bez koszulek, dowiedziałam się że Zack i Bella też są przyjaciółmi z korzyściami, a Selena i Harry kiedyś byli razem...
-Dobra, wszystkie najlepsze wyzwania zostały wykorzystane, może zagramy teraz w coś innego, na przykład... w 7 minut w niebie?-Zgodziliśmy się wszyscy, Zayn i Bella przygotowywali karteczki z imionami dziewczyn.Pierwszy losował Niall który wylosował Belle, późniejsze pary wyglądały tak Harry-Taylor, Zack-Martina, Louis-Selena, Jake- Margaret, Liam-Ariana i ja-Zayn.Usiadłam naprzeciw Zayna, w ciemnej szafie
-A więc...- zaczełam
-Nie musimy robić nic jeśli tego nie chcesz
-W sumie 7 minut to trochę mało
-Racja, możemy tylko, gadać, a może potem dasz mi buziaka, za to że przez 7 minut, trzymałem ręce przy sobie?
-Okej-zgodziłam się-A wiec masz dziewczynę?
-Nie-zastanowił się nad pytaniem-A ty masz chłopaka?
-Nie-Pomyślałam-A ile masz lat?
-19, a ty?
-17.Jesteś kolegą Jake?
-Tak, a dokładniej mówiąc przyjacielem, i współlokatorem
-Aha, chodzisz do szkoły piłkarskiej?
-Tak a ty jaki masz cel?
-Hmm.. kiedyś trochę śpiewałam, ale jakoś od roku już nie, kręci mnie moda, chciałabym być modelką, albo stylistką, ale nie wiem jeszcze
-Minęło już 5 minut-Dobiegł nas głos zza drzwi
-Dostanę już nagrodę?-zapytał
-Jasne-usiadłam na nim okrakiem i zaczęłam całować, Zayn włożył swoje ręce pod moją bluzkę i zaczął nimi jeździć wzdłuż moich żeber, całowaliśmy się namiętnie,a jednocześnie czule.Do momentu gdy drzwi się otworzyły-A powiadomić to nie łaska?!-zapytałam schodząc z Zayna
-Wtedy nie moglibyśmy wam w czymś przeszkodzić.Jest już 1;30 chcielibyśmy iść na basen idziecie też?-Popatrzyłam na Zayna, kiwnął twierdząco głową
-Czemu nie-poszliśmy nad basen, usiadłam razem z dziewczynami na brzegu i moczyłam nogi, podczas gdy chłopaki skakali do wody.Rozmawiałyśmy o kosmetykach, chłopakach i ciuchach, aż do momentu gdy zostałyśmy w tym samym czasie wciągnięte do wody.Gdy się wynurzyłam zobaczyłam inne dziewczyny wrzeszczące na swoich oprawców, spojrzałam przed siebie i ujrzałam,osobę która mnie wciągnęła, pod wodę a był nią...
Szanuję=Komentuję=Motywuję
A więc Victoria musisz... ściągnąć koszulkę, aż do końca gry-Niechętnie wykonałam jego polecenie
-Ludzie nie ślińcie się tak to moja siostra-Powiedział podirytowany Jake
-Jakby to w czymś przeszkadzało.Czy to jej wina że jest taka ładna?-Zapytał Zayn
-Dobra skończcie dyskusję o mnie, bo jakbyście nie zauważyli ja tu też jestem! I teraz kręcę-Zakręciłam butelką która wypadła na Jake-A więc braciszku-zwróciłam się zdecydowanie przesłodzonym głosem-Co wybierasz?
-Ymmm.. pytanie
-Ciota!-powiedziałam zawiedziona-W takim razie powiedz.... co cię łączy z Martinom?
-Ymmm-Automatycznie oblał się rumieńcem
-Przyjaciele z korzyściami-powiedziała zawstydzona Martina, a mnie zatkało
-Jake!-prawie się wydarłam-Jak mogłeś tak nisko upaść-wzruszyłam ramionami w geście bezradności-No ale to nie moja sprawa.Kręcisz -rzuciłam mu butelką.Po jeszcze jakiś 15 minutach gry wszyscy siedzieliśmy bez koszulek, dowiedziałam się że Zack i Bella też są przyjaciółmi z korzyściami, a Selena i Harry kiedyś byli razem...
-Dobra, wszystkie najlepsze wyzwania zostały wykorzystane, może zagramy teraz w coś innego, na przykład... w 7 minut w niebie?-Zgodziliśmy się wszyscy, Zayn i Bella przygotowywali karteczki z imionami dziewczyn.Pierwszy losował Niall który wylosował Belle, późniejsze pary wyglądały tak Harry-Taylor, Zack-Martina, Louis-Selena, Jake- Margaret, Liam-Ariana i ja-Zayn.Usiadłam naprzeciw Zayna, w ciemnej szafie
-A więc...- zaczełam
-Nie musimy robić nic jeśli tego nie chcesz
-W sumie 7 minut to trochę mało
-Racja, możemy tylko, gadać, a może potem dasz mi buziaka, za to że przez 7 minut, trzymałem ręce przy sobie?
-Okej-zgodziłam się-A wiec masz dziewczynę?
-Nie-zastanowił się nad pytaniem-A ty masz chłopaka?
-Nie-Pomyślałam-A ile masz lat?
-19, a ty?
-17.Jesteś kolegą Jake?
-Tak, a dokładniej mówiąc przyjacielem, i współlokatorem
-Aha, chodzisz do szkoły piłkarskiej?
-Tak a ty jaki masz cel?
-Hmm.. kiedyś trochę śpiewałam, ale jakoś od roku już nie, kręci mnie moda, chciałabym być modelką, albo stylistką, ale nie wiem jeszcze
-Minęło już 5 minut-Dobiegł nas głos zza drzwi
-Dostanę już nagrodę?-zapytał
-Jasne-usiadłam na nim okrakiem i zaczęłam całować, Zayn włożył swoje ręce pod moją bluzkę i zaczął nimi jeździć wzdłuż moich żeber, całowaliśmy się namiętnie,a jednocześnie czule.Do momentu gdy drzwi się otworzyły-A powiadomić to nie łaska?!-zapytałam schodząc z Zayna
-Wtedy nie moglibyśmy wam w czymś przeszkodzić.Jest już 1;30 chcielibyśmy iść na basen idziecie też?-Popatrzyłam na Zayna, kiwnął twierdząco głową
-Czemu nie-poszliśmy nad basen, usiadłam razem z dziewczynami na brzegu i moczyłam nogi, podczas gdy chłopaki skakali do wody.Rozmawiałyśmy o kosmetykach, chłopakach i ciuchach, aż do momentu gdy zostałyśmy w tym samym czasie wciągnięte do wody.Gdy się wynurzyłam zobaczyłam inne dziewczyny wrzeszczące na swoich oprawców, spojrzałam przed siebie i ujrzałam,osobę która mnie wciągnęła, pod wodę a był nią...
Szanuję=Komentuję=Motywuję
niedziela, 10 sierpnia 2014
Rozdział 7"Party"
Rozdział 7"Party"
"Pozory mylą
a ludzie zawodzą"
Gdy weszliśmy do środka, od razu w oczy rzucił mi się... Jake, co on tu robi? A obok niego jakaś dziewczyna.Podeszłam do nich (Martina Stossel)
-Hej, Jake, co ty tu robisz?
-ymmm... przyszedłem tu przed chwilą z kumplami. -wskazał na chłopaków stojących w kącie, i uśmiechających się do nas-A to Martina-wskazał dziewczynę stojącą obok niego-Ale nie mów nic rodzicom
-Serio Jake za taką mnie masz? Jestem, zła, ponieważ nie zaprosiłeś mnie tu-uderzyłam go żartobliwie w ramię, na co odetchnął z ulgą-Dobra, a tak na serio ja nie widziałam ciebie, ty nie widziałeś mnie, ok?
-Okej, nie wnikam-odeszłam w kierunku baru gdzie stała Tay. Oczywiście chłopaki już gdzieś wywiali.Napiłyśmy się 2 kolejki, dwóch przypadkowych drinków. I poszłyśmy na parkiet, niby to tańczyłyśmy razem ale jednocześnie ocierałyśmy się o przypadkowych ludzi.Po około godzinie, tańczenia i picia byłyśmy już lekko wstawione, na szczęście mamy dosyć wytrzymałe głowy.Poszłyśmy na ogród gdzie był wielki basen. Usiadłyśmy na wolnym leżaku, i zaczęłyśmy rozmawiać o czymś zupełnie bezsensownym.Obok basenu pojawił się Niall, Harry,Jake z Martiną "kumple' mojego braciszka i kilka dziewczyn, nagle ta "grupka" zaczęła do nas podchodzić
-Idziecie, zagrać z nami? Potrzebujemy jeszcze kilku dziewczyn, więc?-zapytał Jake
-Ymm...-popatrzyłam na Tay, która lekko pokiwała głową-Czemu nie? raz się żyje-wstałam, i pociągnęłam za sobą moją przyjaciółkę.Szłyśmy za moim bratem i jego "koleżanką" a za nami reszta.Dotarliśmy do jakiegoś pokoju na piętrze. Jake, otworzył drzwi i wpuścił nas do środka.Usiedliśmy na podłodze, w kółku, siedziałam pomiędzy Harrym a Tay, ale chłopcy stwierdzili że obok dziewczyna musi siedzieć pomiędzy chłopakami, a chłopak pomiędzy dziewczynami. Jake siedział naprzeciwko mnie, i zaczął przedstawiać
-A więc... To Martina-pokazał dziewczynę siedzącą obok niego- To Louis organizator tej imprezy-wskazał chłopaka siedzącego obok Tini-To Bella-wskazał dziewczynę siedzącą obok Lou-To Liam-wskazał chłopaka siedzącego obok Belli-To Taylor, przyjaciółka mojej siostry, dla tych którzy nie wiedzą-To Harry, co już wiecie-wskazał Harrego, siedzącego pomiędzy mną a Tay-To moja siostra, Victoria-wskazał mnie-Niall to też chyba wiecie-blondyn po drugiej stronie mnie-To Selena-wskazał dziewczynę siedzącą obok Nialla- To Zack-pokazał kolejną osobę-To Ariana-wskazał na dziewczynę obok Zacka-To Zayn-wskazał kolejną osobę-A to Margaret -pokazał dziewczynę obok niego.A więc z grubsza wygląda to tak: Jake, Martina, Lou, Bella, Taylor Harry ja, Niall, Selena, Zack, Ariana, Zayn, Margaret, Liam
-A wiec w co gramy?-zapytała Bella.Mam szczęście bo mam dobrą pamięć do imion.
-Myślałem o butelce, na początek...-Zaczął Zayn, ale szybko mu przerwaliśmy, głośnym "TAK" mimo że to już stara gra, wciąż jest fajna i podniecająca....HAHAHAHA co ja gadam za dużo chyba wypiłam-Kto zaczyna?Może Lou! w końcu jego impreza, niech czyni honory-zaśmialiśmy się.Lou zakręcił.Pech chciał że wypadło akurat na mnie
-A więc Victoria pytanie czy wyzwanie?-Zapytał Lou
-Hmmm...raz się żyje, więc wyzwanie
-Okej...-na jego twarz wkradł się wielki cwaniacki uśmiech, gdy już chciał coś powiedzieć, Harry wstał, podszedł do niego, i szepnął mu coś na ucho-Wymyśliłeś lepsze!-Przyznał Lou- A więc Victoria musisz...
"Pozory mylą
a ludzie zawodzą"
Gdy weszliśmy do środka, od razu w oczy rzucił mi się... Jake, co on tu robi? A obok niego jakaś dziewczyna.Podeszłam do nich (Martina Stossel)
-Hej, Jake, co ty tu robisz?
-ymmm... przyszedłem tu przed chwilą z kumplami. -wskazał na chłopaków stojących w kącie, i uśmiechających się do nas-A to Martina-wskazał dziewczynę stojącą obok niego-Ale nie mów nic rodzicom
-Serio Jake za taką mnie masz? Jestem, zła, ponieważ nie zaprosiłeś mnie tu-uderzyłam go żartobliwie w ramię, na co odetchnął z ulgą-Dobra, a tak na serio ja nie widziałam ciebie, ty nie widziałeś mnie, ok?
-Okej, nie wnikam-odeszłam w kierunku baru gdzie stała Tay. Oczywiście chłopaki już gdzieś wywiali.Napiłyśmy się 2 kolejki, dwóch przypadkowych drinków. I poszłyśmy na parkiet, niby to tańczyłyśmy razem ale jednocześnie ocierałyśmy się o przypadkowych ludzi.Po około godzinie, tańczenia i picia byłyśmy już lekko wstawione, na szczęście mamy dosyć wytrzymałe głowy.Poszłyśmy na ogród gdzie był wielki basen. Usiadłyśmy na wolnym leżaku, i zaczęłyśmy rozmawiać o czymś zupełnie bezsensownym.Obok basenu pojawił się Niall, Harry,Jake z Martiną "kumple' mojego braciszka i kilka dziewczyn, nagle ta "grupka" zaczęła do nas podchodzić
-Idziecie, zagrać z nami? Potrzebujemy jeszcze kilku dziewczyn, więc?-zapytał Jake
-Ymm...-popatrzyłam na Tay, która lekko pokiwała głową-Czemu nie? raz się żyje-wstałam, i pociągnęłam za sobą moją przyjaciółkę.Szłyśmy za moim bratem i jego "koleżanką" a za nami reszta.Dotarliśmy do jakiegoś pokoju na piętrze. Jake, otworzył drzwi i wpuścił nas do środka.Usiedliśmy na podłodze, w kółku, siedziałam pomiędzy Harrym a Tay, ale chłopcy stwierdzili że obok dziewczyna musi siedzieć pomiędzy chłopakami, a chłopak pomiędzy dziewczynami. Jake siedział naprzeciwko mnie, i zaczął przedstawiać
-A więc... To Martina-pokazał dziewczynę siedzącą obok niego- To Louis organizator tej imprezy-wskazał chłopaka siedzącego obok Tini-To Bella-wskazał dziewczynę siedzącą obok Lou-To Liam-wskazał chłopaka siedzącego obok Belli-To Taylor, przyjaciółka mojej siostry, dla tych którzy nie wiedzą-To Harry, co już wiecie-wskazał Harrego, siedzącego pomiędzy mną a Tay-To moja siostra, Victoria-wskazał mnie-Niall to też chyba wiecie-blondyn po drugiej stronie mnie-To Selena-wskazał dziewczynę siedzącą obok Nialla- To Zack-pokazał kolejną osobę-To Ariana-wskazał na dziewczynę obok Zacka-To Zayn-wskazał kolejną osobę-A to Margaret -pokazał dziewczynę obok niego.A więc z grubsza wygląda to tak: Jake, Martina, Lou, Bella, Taylor Harry ja, Niall, Selena, Zack, Ariana, Zayn, Margaret, Liam
-A wiec w co gramy?-zapytała Bella.Mam szczęście bo mam dobrą pamięć do imion.
-Myślałem o butelce, na początek...-Zaczął Zayn, ale szybko mu przerwaliśmy, głośnym "TAK" mimo że to już stara gra, wciąż jest fajna i podniecająca....HAHAHAHA co ja gadam za dużo chyba wypiłam-Kto zaczyna?Może Lou! w końcu jego impreza, niech czyni honory-zaśmialiśmy się.Lou zakręcił.Pech chciał że wypadło akurat na mnie
-A więc Victoria pytanie czy wyzwanie?-Zapytał Lou
-Hmmm...raz się żyje, więc wyzwanie
-Okej...-na jego twarz wkradł się wielki cwaniacki uśmiech, gdy już chciał coś powiedzieć, Harry wstał, podszedł do niego, i szepnął mu coś na ucho-Wymyśliłeś lepsze!-Przyznał Lou- A więc Victoria musisz...
Subskrybuj:
Posty (Atom)