niedziela, 28 grudnia 2014

Bardzo ważne informacje :*

A więc po pierwsze założyłam nowego bloga, który mam nadzieję odniesie lepsze osiągnięcia niż ten Mój nowy blog...mam nadzieję że zajrzycie może i nawet poczytacie jeśli wam się spodoba

A druga informacja może trochę mniej przyjemna...postanowiłam zakończyć to opowiadanie, wiem że was nim zawiodłam i przepraszam za to i za to że tak rzadko pojawiały się rozdziały, może to też was zniechęciło rzadko i krótkie...w najbliższych dniach pojawi się epilog, i nie jestem pewna czy nie pojawi się również II Epilog, później planuję również statystyki+podziękowania, więc jeszcze trochę czasu na tym blogu z wami spędzę :D

sobota, 13 grudnia 2014

Rozdział 12 "alone"

                                      Rozdział 12 "alone"
-Co ja mogę że my się kochamy!-Nie no teraz przegięła! w środku cała się gotowałam
-Nic, ale mogłaś to rozegrać inaczej!-powiedziałam i poczułam tak silne bóle brzucha że upadłam na ziemię usilnie się za niego trzymając
-Vicki wszystko okej?-zapytał Harry podchodząc do mnie
-Ona nie jest tego warta!-krzyknęła Tay....a potem? czarna dziura straciłam przytomność.
Obudziłam się w jakimś bardzo jasnym pomieszczeniu. Rozejrzałam się dookoła z nadzieją że kogoś tu zobaczę, ale niestety, zawiodłam się.Nikogo tu nie było...jak  zawsze sama, a wiecie co jest w tym najgorsze? że nie da się do tego przyzwyczaić...do tej samotności.Zamknęłam oczy, a po jakiś 30 minutach usłyszałam otwierane drzwi, uchyliłam oko, i wiecie kogo zobaczyłam? Harrego
-Czego chcesz?-warknęłam, dobra chyba trochę zbyt gwałtownie zareagowałam
-Przyszedłem sprawdzić jak się czujesz...-weszłam mu w pół zdania
-Nie potrzebnie..-powiedziałam z jadem.Harry puścił moją uwagę mimo uszu
-Masz poważne zaburzenie odżywiania...Vicki! ogarnij się!-jego oczy przybrały kolor ciemno zielony
-Jakby cię to obchodziło-powiedziałam kpiąco
-Vicki o co ci chodzi?!-zapytał też już zły
-Bo masz to w dupie! a teraz udajesz jakby cię to obchodziło! jesteś fałszywy! Dlaczego?-wykrzyknęłam zła
-Bo mi na tobie zależy! a ty teraz się zachowujesz jak suka!-również krzyknął
-Zależy? weź mnie nie rozśmieszaj, masz Taylor więc do niej wypierdalaj, i zostaw mnie w spokoju!-krzyknęłam po czym rzuciłam w niego poduszką.Chłopak posłał mi spojrzenie, po czym trzaskając drzwiami wyszedł zły z pokoju-Co ja zrobiłam?!-powiedziałam do siebie z politowaniem
*tydzień później
Dzisiaj wychodzę ze szpitala.Od wizyty Harrego nikt nie nie odwiedził.Czuję że schrzaniłam sprawę.Po godzinie jazdy byłam w domu a to co tam zastałam przeraziło mnie.Po całym  domu wlały się śmieci.Wyglądało to tak jakby przez ten tydzień dzień w dzień  były robione tu imprezy.
-Co do kurwy?!-krzyknęłam na całe gardło.Nikt nie odpowiedział.Zaczęłam sprzątać dom po jakiś 2 godzinach dom wyglądał w miarę normalnie, zadowolona z siebie ruszyłam na górę.W moim pokoju zadowolona rzuciłam się na łóżko, i zasnęłam.Obudziłam się następnego ranka o 9:00 przez natarczywe pukanie walenie w drzwi.Zła i zaspana powolnym krokiem wlekłam się do drzwi.
-Czego?-warknęłam nie patrząc na kogo
-Zrób śniadanie-powiedział znudzony Hazz i poszedł do swojego pokoju. What?!Ale spróbuję powoli odkupywać moje winy więc okay.Zrobiłam naleśniki i ładnie je ozdobiłam
-Hazz gotowe!-zawołałam w głąb domu.Po kilku minutach chłopak wszedł do kuchni w samych spodniach i WOW
-Nie mów do mnie Hazz-powiedział nawet na mnie nie patrząc
-Wcześniej ci to nie przeszkadzało-zauważyłam wytrącona z pionu
-Wcześniej nie byłaś suką-zauważył z przekąsem. Ała
-Dobra może w szpitalu zachowywałam się trochę nie tak, ale byłam wyczerpana, zła...no przepraszam ,okay?-powiedziałam patrząc w jego oczy....puste oczy
-Ja chciałem być okay i sprawdzić jak się czujesz a ty potraktowałaś mnie jak gówno!-powiedział podniesionym głosem
-No co mam zrobić żebyś był jak dawniej?-zapytałam przegrana
-Już nic, zrobiłaś wystarczająco-powiedział i wstał z miejsca
-Harry no przepraszam!-krzyknęłam i rzuciłam się za nim biegiem.Tuż przed schodami złapałam Hazze za rękę, chłopak odwrócił się w moją stronę.Bez ostrzeżenia wpiłam się w jego usta, chłopak lekko oszołomiony ale odwzajemnił mój pocałunek.Przerwaliśmy ten namiętny pocałunek w momencie gdy usłyszeliśmy trzask drzwi wejściowych a za nami pojawiła się...
_______________________________________________________________
Witam was kochani <3 huh, nie mam pojęcia w którym kierunku zmierza to opowiadanie, ale kręci się... z rozdziału jestem średnio zadowolona....przepraszam że tak rzadko dodaję ale szkoła i brak weny na to ff wcale nie pomagają....co myślicie o tym abym założyła nowego bloga? tylko od razu zaznaczam że tam rozdziały będą pojawiać się częściej.... Dziękuję wam skarby wy moje za komentarze i wyświetlenia, jestem wam bardzo wdzięczna <3 Nie zanudzam tylko liczę na komy i do następnego Bye :*

niedziela, 9 listopada 2014

Rozdział 11 " I have Problems"

                               Rozdział 11 " I have Problems"
bo miejscem do którego pojechaliśmy okazało się... wesołe miasteczko.Szybko wysiedliśmy z auta a Zayn widząc jak się podniecam zaczął się śmiać przez co dostał ode mnie dosyć mocnego kuksańca w bok
-No choć-pociągnęłam go za rękę, przez cały czas trzymaliśmy się za ręce i przytulaliśmy, oraz okazyjnie całowaliśmy w policzek, szczerze mówiąc gdyby ktoś na nas patrzył z boku, a tak na pewno by bylibyśmy uznawani jako para...no ale co mnie to obchodzi.
-Zayn!!!-powiedziałam tak słodko że normalnie sama w to nie wierzę
-Tak??-przedrzeźniał mnie
-Chcę misia!!-powiedziałam i wskazałam na budkę w której trzeba było zbić piramidę z puszek za pomocą 3 piłeczek
-Ale pod jednym warunkiem-powiedział szpanersko, a ja przytaknęłam-Jeśli zbiję wszystkie za jednym razem dostanę buziaka
-Nie doczekanie twoje ale niech ci będzie! ale jeśli nie uda ci się za pierwszym razem zbić ich wszystkich to musisz...yyyy....musisz zaśpiewać tam na tej scenie-wskazałam podest z mikrofonem, na którym co chwilę jacyś ludzie cover'owali znane przeboje
-Okej-powiedział pewny swojej wygranej. Podszedł do budki i zbił piramidę za pomocą jednej piłeczki.WOW!! podał mi misia -Więc?!-nachyliłam się do chłopaka, i pocałowałam go delikatnie, ale chłopak szybko zmienił ten pocałunek na namiętny i zachłanny.Oderwaliśmy się od siebie dopiero gdy zabrakło nam tchu-Wiesz..-zaczął nie pewnie, ale gdy go cmoknęłam w usta trochę nabrał pewności siebie- czy...-zawahał się-chcesz być moją dziewczyną?-zapytał a ja się zastanowiłam...co prawda nie jest Harrym, ale Harry nie chce mieć dziewczyny! a jeśli pokaże mu co zaprzepaścił może naprawi swój błąd?!
-Tak-powiedziałam i złączyłam nasze usta w gorącym pocałynku

*miesiąc później*
-Harry?!-zawołałam ale on nie raczył ruszyć d*py, wściekła ruszyłam do jego pokoju, i otworzyłam drzwi i to co tam ujrzałam wbiło mnie w podłogę, Harry całował się  z Taylor, ale jak?!
-C-co to ma być?!-za jąkałam się a oni popatrzyli na mnie i wzruszyli ramionami.Co do kurwy nędzy?!! wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami.Jak ona mogła ?! ona jako jedyna wiedziała że ja tak naprawdę nie kocham Zayna, tylko chcę wzbudzić zazdrość w Harrym, a ona się z nim całuje?!.Zeszłam do salonu, ale już po chwili z powrotem biegłam na górę ponieważ  zachciało mi się wymiotować...już od jakiegoś miesiąca źle się czuję i nic nie jem NIC...schudłam 10 kilo, no ale cóż...nikogo to nie obchodzi, Moi rodzice wyjechali i wrócą dopiero za 2 miesiące, Jack wyjechał na tydzień z kolegami do Francji, a ja? ja zostałam sama! ponieważ Zayn wyjechał wraz z moim bratem, oczywiście pytał się mnie czy nie chcę z nim jechać, ale w końcu to męski wyjazd! co ja tam będę robić?! Tay klei się do Harrego , a ja siedzę przed TV albo w toalecie, nad sedesem i zwracam to co zjadłam, Kiedyś byłam anorektyczką ale Taylor mnie z tego wyciągnęła, a teraz? teraz ja ją nie obchodzę...ona się przymila do Harrego!!!

*następnego dnia*
siedzieliśmy (czyt.ja, i taylor przytulona do harrego)i oglądaliśmy "Diabelska Plansza-Ouija"
siedzieliśmy tu jakieś 10 minut a ja już mam dość, żeby nie myśleć o tym włożyłam rękę do popcornu, i włożyłam sobie trochę do ust, połknęłam połowę zawartości mojej jamy ustnej, i poczułam jak wszystko mi się podnosi, pędem rzuciłam się w kierunku łazienki, pochyliłam się nad sedesem i zwróciłam...właściwie to wczorajszą kanapkę którą wmusiłam sobie na śniadanie...mój codzienny jadłospis:"wmuszona kanapka na śniadanie i woda."wracając, zwróciłam, przepłukałam usta wodą, i wróciłam do "moich gołąbeczków".
-Vikcy wszystko okej?-zapytała 'opiekuńczo' Tay
-Nie mów że cię to obchodzi!-powiedziałam z jadem
-Zawsze mnie obchodziło wszystko co związane z tobą-powiedziała jakby to było oczywiste
-Bo ci uwierzę!-powiedziałam sarkastycznie
-To uwierz bo ja się o ciebie bardzo martwię!-powiedziała oburzona.Zerknęłam na Harrego siedział i przyglądał mi się z dziwną emocją....coś na rodzaj zachwytu? podziwu? co ja myślę?! przecież on ma Tay
-Tak bardzo się o mnie troszczysz że aż mnie dupa boli!-krzyknęłam
-Nie krzycz na mnie!-powiedziała spokojnie
-Bo?-prychnęłam
-Bo jestem twoją przyjaciółką!
-No właśnie ja już tego nie wiem!-powiedziałam a jej mina zrzedła
-A-ale Vicky o c-co ci ch-chodzi?-zaczęła się jąkać a ja miałm wielką ochotę jej przypierdolić
-Nie udawaj kurwa niewiniątka!  bo gówno wiesz! miałaś w dupie to że schudłam ponad 10 kilo, ważę tyle co chuda 8 latka! większość czasu spędzam nad sedesem! gówno jem! Jaram i ćpię! chodzę na nielegalne wyścigi! marnuję sobie życie! a wiesz co jest najgorsze!? to że mi się to podoba i nie mam dla kogo żyć! Dla mnie nie istniejesz suko!
-Co ja ci zrobiłam! wiem zaniedbałam naszą przyjaźń, ale to nie powód żeby mnie tak pozjeżdżać!-oburzyła się! no ja pierdole!
-Znałaś mój sekret! ale miałaś to w dupie!
-Co ja mogę że my się kochamy!-Nie no teraz przegięła! w środku cała się gotowałam
-Nic, ale mogłaś to rozegrać inaczej!-powiedziałam i poczułam tak silne bóle brzucha że upadłam na ziemię usilnie się za niego trzymając
-Vicki wszystko okej?-zapytał Harry podchodząc do mnie
-Ona nie jest tego warta!-krzyknęła Tay....a potem? czarna dziura straciłam przytomność
________________________________________________________
Rozdziały będą pojawiać się nie systematycznie, ale będą :* do następnego <3

środa, 17 września 2014

Propozycja

 a więc mam małe pytanko czy chciałby ktoś prowadzić ze mną tego bloga? jeśli tak to piszcie na moją pocztę link : w-czerner@o2.pl

 regulamin:
-Przynajmniej 12 lat
-Musi być aktywna na tym blogu
-Jeśli będzie planowała jakąś dłuższą nieobecność musi mnie powiadomić
-Musi być diretioner
jak na razie to na tyle

zgłoszenie:
1.imię, nazwisko, wiek
2.ile jesteś directioner?
3.Jakieś hobby?
4.Czy będziesz pisać systematycznie? (przynajmniej raz na tydzień, raz na 2 tygodnie, lub częściej)
jak na razie to tyle....liczę na was, ale jeśli nie chcecie to nie .....

Rozdział 10 "I dont k'now"

A więc po pierwsze jest tu jeszcze ktoś? jeśli tak to bardzo, bardzo przepraszam, ale brak weny mnie dopadł,wzięłam dupę w kroki i ruszam znów... jak na razie nie zawieszam bloga, wszystko wyjdzie z marszu.....ostrzegam że imaginy  nie będą pojawiały się co 2/3 dni tak jak mówiłam....nowa szkoła...gimnazjum....czas się wziąć w garść i uczyć, każda pierwszo gimnazjalistka mnie rozumie,  dużooo więcej nauki....już się nie rozpisuję i jeszcze raz przepraszam          
 
                                           Rozdział 10 "I dont k'now"
-Co sobotę do końca miesiąca, będziesz musiała... sprzątać nam mieszkanie-UGGHHH!!!! Palant, ale z drugiej strony wolę żeby matka się o niczym nie dowiedziała, miałabym nieźle przerąbane
-Okej, a teraz chodźmy się bawić-bez słowa odeszłam ciągnąc za sobą Malika
-Seksowny ten twój kolczyk-mruknął do mojego ucha
-Ja to wiem ty to wiesz ale mój brat już nie-powiedziałam nie dowierzając
-Nom, Jack zawsze taki był, chodź tańczyć-ubraliśmy się szybko i poszliśmy w kierunku parkietu, wypiliśmy może 5...8....albo 10 drinków, ledwo trzymałam się na nogach, później tańczyłam jeszcze z Niallem .Około 3 w nocy Niall jedyny w miarę trzeźwy(przynajmniej tak wyglądał) powiedział że jedziemy do domu, nie chętnie powędrowaliśmy Tay(trochę nawalona) podtrzymywała Hazz który był pijany w trzy dupy(bardziej od mnie).Wysadziliśmy Tay przed jej domem, a potem nawet nie wiem kiedy Niall ciągnął Hazz  do jego pokoju, pożegnał się ze mną całusem w policzek i poszedł. Gdy byłam już w łóżku w samej bieliźnie ktoś zapukał....boże kto to o tej porze
-Wejść!-powiedziałam zrezygnowana
-Mam coś!-powiedział hazz niosąc na tacy wódkę dwa kieliszki i jakiś sok do zapicia
-Ciebie chyba coś powaliło jesteśmy zachlani w trzy dupy a ty chcesz jeszcze pić!-wybełkotałam lekko
-Pijemy żeby zapomnieć, jak się zachlać to zachlać....tylko dziś....no weź za niedługo szkoła i koniec takich imprez gdzie się zalejemy w chuja!-powiedział ledwo zrozumiale
-Okej, ale nie wypijemy więcej niż pół butelki!-powiedziałam wciągając krótką letnią sukienkę na siebie
-A więc wypijmy za zdrowie singli!-powiedział podając mi wypełniony po brzegi kieliszek
-Zdrowie-wypiliśmy na eksa, tym razem ja nalałam wódki.
-Za dobre oceny...co ja gadam....za to żeby przejść szkołę!-i wypiliśmy tak jeszcze z 6 kieliszków, a potem film mi się urwał.
*następny dzień rano
obudziłam się z dość słabym jak na to ile wczoraj wypiliśmy kacem, odwróciłam się na drugi bok i niemal krzyknęłam...obok mnie leżał Harry w samych bokserkach, a ja w samych majtkach, co tu się wczoraj działo?
-Harry obudź się!-powiedziałam ostro
-Czego??-zapytał zaspany
-Co tu się wczoraj działo?-zapytałam już prawie całkiem trzeźwa
-Schlaliśmy się-powiedział jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie
-Tak a co potem? dlaczego jesteś w samych bokserkach a ja bez stanika?
-YY?-tak jakby nagle otrzeźwiał
-pamiętasz w ogóle coś?-zapytałam spanikowana
-Od piątego kieliszka nic, a ty?
-Też nic więcej-powiedziałam zamyślona-Myślisz że my...?-nie dał mi dokończyć
-Nie wiem-powiedział
-A jeśli tak to się zabezpieczyłeś?-zapytałam
-Nie pamiętam-powiedział myśląc
-Dobra jak na razie nic nie wiadomo, nie stresuj się!-powiedziałam pocieszająco
-Masz rację... zachowujmy się jakby nigdy nic.-cały dzień zleciał niczym z bicza strzelił, nic szczególnego się nie działo, prócz tego że dowiedziałam się od Tay  że ma kaca jak cholera, i wczoraj na imprezie spała z Harrym...dobra wcięło mnie trochę...no bo jak by nie było możliwe jest że zaliczył dwie najlepsze przyjaciółki jednej nocy....co za debil! jestem pewna że w między czasie zaliczył jeszcze kilkanaście innych dziewczyn.Siedziałam właśnie na kanapie i oglądałam jakiś mega nudny film, gdy po domu rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi, podeszłam i je otworzyłam moim oczom kazał się nie kto inny jak...Zayn
-Hej-powiedział całując mnie w policzek
-Hej-uśmiechnęłam się promienie...lubię go-wejdziesz?-zapytałam wesoła
-Nie..tak na prawdę przyszedłem cię zabrać...-powiedział tajemniczo
-Dokąd?-zapytałam
-Niespodzianka-okej?
-Dobra, poczekaj-poszłam 2 kroki w głąb domu i zawołałam-Hazz ja wychodzę!zostajesz sam w domu więc się zachowuj!-podeszłam do Zazy uśmiechnięta-Możemy i...-nie dane mi było dokończyć bo po schodach zbiegł Hazz
-Gdzie?-zapytał mierząc uważnie Zayna
-Niespodzianka-powiedziałam uśmiechnięta
-My już musimy iść bo nie zdążymy pojechać na...-zatrzymał się tak jakby zaczaił że prawie się wygadał
-Okej, pa!!-powiedziałam i wyszłam razem z Zazą. Całą drogę przegadaliśmy o byle czym, gdy samochud się zatrzymał wpadłam w ogromny stan euforii, bo miejscem do którego pojechaliśmy okazało się....
______________________________________________

wiem krótki, i nijaki, ale liczę na kilka komów....kocham, dziękuję
                                
                              SZANUJESZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ




środa, 20 sierpnia 2014

Dlaczego usunę bloga? Czy może nie?

                                    Dlatego:
Tylko JEDNA osoba komentuje, wiem że kilka(dosłownie garstka) osób to czyta, ale nie widzę zbytniego sensu, w pisaniu dla jednej osoby, zwłaszcza że nawet w ankietach nie bierzecie udziału.A ja się starałam :( wiem, że może nie jest rewelacyjny, ale myślę że na wasze szczere opinie w komentarzach zasługuje, Prosze napiszcie w komentarzach co myślicie o tym blogu!!
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Jedynie od tej decyzji mogę się odwołać jeśli, będzie tu przynajmniej 6 komentarzy, jeśli nie to we wrześniu go usunę, jest mi tak przykro, bo to mój pierwszy samotny blog, i to był chyba błąd.....
Dziękuję wszystkim czytelnikom, ale jeśli nie będzie 6 komentarzy to napiszę epilog, i usuwam bloga.....


PAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Mam nadzieję że za niedługo znów coś opublikuję.... ale to zależy od was

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Rozdział 9" tattoo"

                                      Rozdział 9 "tattoo"
Spojrzałam przed siebie i ujrzałam osobę która wciągnęła mnie pod wodę, a był nią.... oczywiście, śmiejący się do rozpuku Zayn
-Boże! całe życie z Debilami!!!-krzyknęłam na niego
-Przesadzasz
-Ta, jasne-zaczęłam się śmiać razem z nim-Ale, w sumie nie źle wam się udało, nie mogę pojąć, jak my was nie zauważyłyśmy
-Byłyście tak pochłonięte rozmową, że nie trudno było się zakraść-ciągle się śmialiśy
-O widzę że chyba tylko jedna dziewczyna ma poczucie humoru!-zawołał do chłopaków Zayn.Na co wszyscy momentalnie odwrócili się w naszą stronę.Ciągle chichotaliśmy z Zaynem
-Ej, Vicki z czego się śmiejesz?!!-zapytała rozdrażniona Tay
-Ej, no weź wbrew pozorom, to było śmieszne, a chłopakom się udało-posłałam jej rozbawione spojrzenie- Mogę się założyć, że gdybyś oglądała tą akcję z boku, śmiałabyś się razem ze mną, weź wyluzuj-powiedziałam przez chichot
-Jezu!! Harry!-krzyknął Lou-Skąd wziąłeś taką fajną laske?!!-zapytał, prawie krzyknął na Harrego-Już cie lubię-powiedział w moim kierunku, na co tylko zaśmiałam się
-Dobra ja wracam na brzeg, nie wiem jak wam jest mi zimno-zwróciłam się do reszty, powolnym krokiem ruszyłam na brzeg
-My też-krzyknęły dziewczyny, i znalazły się obok mnie
-Zapunktowałaś sobie u chłopaków-powiedziała mi Selena- Wszyscy na ciebie lecą, weź nam kogoś zostaw!-zwróciła się oburzona do mnie
-Na mnie?!!-prawie krzyknęłam-Niby czemu?!!
-Serio mam wymieniać?! po 1.Udowodniłaś że masz poczucie humoru i dystans do siebie, po 2. Brzydka nie jesteś po 3. Oni cię normalnie rozbierają wzrokiem po 4. Ta twoja niewinność ich kręci...
-Ona nie jest nie winna!!-oburzył się Harry.. zaraz co???!?!?! wszystkie szybko się odwróciłyśmy i ujrzałyśmy chłopców idących niecały metr od nas
-Ile słyszeliście?-zapytała lekko zawstydzona dziewczyna
-Szliśmy cały czas za wami-powiedział uśmiechnięty Liam, zrobiłam Facepalma chłopcy zaczęli sie śmiać z mojej reakcji, a ja do nich dołączyłam
-A nie mówiłam-powiedziała Selena
-Oh, zamknij się-powiedziałam w jej kierunku z żartem w głosie-Przesadzasz-położyłam ręce na brzegu, i wybiłam się, gdy już byłam jednym kolanem na brzegu, odwróciłam się do reszty twarzą, i zobaczyłam, że wszyscy chłopcy z wyjątkiem mojego brata, gapili się na mnie, albo może raczej, na moje przemoknięte ciuchy, przez które wszystko przebijało, a szczególnie, mocno wyróżniał się mój koronkowy stanik, wcześniej też było go widać, ale nie tak mocno jak teraz, bluzka przylegała do mojego ciała.Wszystkie pary oczu skanowały moje ciało
-Victoria ty masz kolczyk w pępku!-Zapiszczała Ariana
-Cicho!!-skarciłam ją
-C-co.Ona.Ma?-Zapytał zły Jake
-Jakoś tak wyszło-powiedziałam skruszonym głosem do Jake'a
-Ile już go masz?-zapytał ciągle wkurzony Jake
-Ponad pół roku
-Jak?-zapytał
-Normalnie, przecież można go wyciągnąć
-Nie wieże ci, przecież byliśmy tyle razy na basenie i wgl
-Jake ona mówi prawdę-wtrąciła Tay-Ja jej jeszcze podrabiałam zwolnienia z w-f gdy ją brzuch bolał, po przekłuciu
-Ale-ale jak podczas butelki nie widziałem kolczyka-wtrącił zdezorientowany Niall
-Jak się odwróciłam i zdejmowałam koszulkę szybko go wyciągnęłam
-Szybko-stwierdziła Selena
-Wiesz praktyka, przed w-f,, czasem przed kąpielą albo nawet jak z kimś rozmawiałam
-Wow-wydusiła Bella
-Nom, raz rozmawiała z dyrektorem który dostał od kogoś donos że Vicki nosi kolczyk, ta go podczas rozmowy go wyciągneła, i dyra się nie skapną, a potem mu pokazała że go nie ma i on ją musiał przepraszać-powiedziała Tay
-Jak?-wydusił Zayn
-Pokaże, ale musisz utrzymywać ze mną kontakt wzrokowy-zaczęliśmy gadać o mało istotnych rzeczach, gdzieś w połowie rozmowy, gdy upewniłam się, że jest nią zajęty, powoli wsunęłam ręce pod bluzkę i odpięłam kolczyk ciągle rozmawiając i utrzymując z nim kontakt wzrokowy, starałam się trzymać ręce jak najbliżej brzucha, tak aby jego oczy nie wychwyciły żadnego ruchu, gdy już wyjęłam ręce spod bluzki pokazałam wszystkim co mam w ręce
-Wow-wykrztusił Jake, wszyscy zaczęli wiwatować
-Rzeczywiście, nie zauważyłem kiedy go wyjęłaś-powiedział Zayn, założyłam z powrotem kolczyk,
-Coś jeszcze przed mną ukrywasz?-zapytał Jake, na co momentalnie pobladłam, posłałam przelotne spojrzenie Tay, która pokiwała przecząco głową
-Ja?? nie, nie -powiedziałam zbyt szybko, na co Jake, zmarszczył brwi
-Dobra teraz na 100% wiem że coś przed mną ukrywasz, więc albo powiesz teraz, i rodzice niczego się nie dowiedzą  , albo dowiem się tego siłą
-Ymm..bo ja tak jakby...mam..-zatrzymałam się na chwilę-bo ja...ja mam tatuaż, ale to nie tak że ty nie miałeś, jak byłeś jeszcze niepełnoletni, więc wiesz...
-CO.TY.MASZ?!!K*RWA!!! VICTORIA!!!-krzyknął na co momentalnie się skuliłam
-Stary uspokój się-Ostrzegł go Zayn
-gdzie go masz? jak ja go mogłem nie zauważyć?!
-na boku, nie widziałeś go dlatego że go zakrywałam
-Z boku czyli
-Tu-pokazałam boczną-górną część uda
-Jaki?
-Taki cytat
-Jaki?-zapytał groźnie
-Ymm, to był spontan.. *"Fuck it, I'm young" i do tego środkowy palec-usłyszałam chichot chłopców
-Wiesz, ja też mam wytatuowany środkowy palec-zwrócił się do mnie Zayn
-Serio?-zachwyciłam się-Pokaż-pokazał, śliczny, identyczny tatuaż na rece
-Ja mam taki sam, no z wyjątkiem napisu
-Pokażesz?
-Nie!-szybko zaprzeczyłam-On jest w.. on jest blisko intymnego miejsca, więc nie bardzo chce mi się przed wami rozbierać
-Coś ty zrobiła?!-z naszej rozmowy wyrwał mnie głos Jake'a
-To co słyszałeś!-wystawiłam mu język
-jesteś nieodpowiedzialna
-Tsa...wiem, ale oszczędź sobie twój monolog, i tak nic nie zmienisz, a po za tym jestem prawie dorosła-popatrzyłam na niego-a poza tym mam zajebistego brata, który puści to w niepamięć-Popatrzył na mnie podejrzliwie
-Dobra odpuszczę to w niepamięć ale pod jednym warunkiem
-Jakim?
-Co sobotę do końca miesiąca, będziesz musiała....
________________________________
Hejka
*"Fuck it, I'm young-Pieprzyć to, jestem młoda*
LICZĘ PRZYNAJMNIEJ NA 2 KOMY PLISS!!!!!!!!!!!!!!
                         SZANUJĘ=KOMENTUJĘ=MOTYWUJĘ 

czwartek, 14 sierpnia 2014

Rozdział 8 "kiss"

                                    Rozdział 8"Kiss"
A więc Victoria musisz... ściągnąć koszulkę, aż do końca gry-Niechętnie wykonałam jego polecenie
-Ludzie nie ślińcie się tak to moja siostra-Powiedział podirytowany Jake
-Jakby to w czymś przeszkadzało.Czy to jej wina że jest taka ładna?-Zapytał Zayn
-Dobra skończcie dyskusję o mnie, bo jakbyście nie zauważyli ja tu też jestem! I teraz kręcę-Zakręciłam butelką która wypadła na Jake-A więc braciszku-zwróciłam się zdecydowanie przesłodzonym głosem-Co wybierasz?
-Ymmm.. pytanie
-Ciota!-powiedziałam zawiedziona-W takim razie powiedz.... co cię łączy z Martinom?
 -Ymmm-Automatycznie oblał się rumieńcem
-Przyjaciele z korzyściami-powiedziała zawstydzona Martina, a mnie zatkało
-Jake!-prawie się wydarłam-Jak mogłeś tak nisko upaść-wzruszyłam ramionami w geście bezradności-No ale to nie moja sprawa.Kręcisz -rzuciłam mu butelką.Po jeszcze jakiś 15 minutach gry wszyscy siedzieliśmy bez koszulek, dowiedziałam się że Zack i Bella też są przyjaciółmi z korzyściami, a Selena i Harry kiedyś byli razem...
-Dobra, wszystkie najlepsze wyzwania zostały wykorzystane, może zagramy teraz w coś innego, na przykład... w 7 minut w niebie?-Zgodziliśmy się wszyscy, Zayn i Bella przygotowywali karteczki z imionami dziewczyn.Pierwszy losował Niall który wylosował Belle, późniejsze pary wyglądały tak Harry-Taylor, Zack-Martina, Louis-Selena, Jake- Margaret, Liam-Ariana i ja-Zayn.Usiadłam naprzeciw Zayna, w ciemnej szafie
-A więc...- zaczełam
-Nie musimy robić nic jeśli tego nie chcesz
-W sumie 7 minut to trochę mało
-Racja, możemy tylko, gadać, a może potem dasz mi buziaka, za to że przez 7 minut, trzymałem ręce przy sobie?
-Okej-zgodziłam się-A wiec masz dziewczynę?
-Nie-zastanowił się nad pytaniem-A ty masz chłopaka?
-Nie-Pomyślałam-A ile masz lat?
-19, a ty?
-17.Jesteś kolegą Jake?
-Tak, a dokładniej mówiąc przyjacielem, i współlokatorem
-Aha, chodzisz do szkoły piłkarskiej?
-Tak a ty jaki masz cel?
-Hmm.. kiedyś trochę śpiewałam, ale jakoś od roku już nie, kręci mnie moda, chciałabym być modelką, albo stylistką, ale nie wiem jeszcze
-Minęło już 5 minut-Dobiegł nas głos zza drzwi
-Dostanę już nagrodę?-zapytał
-Jasne-usiadłam na nim okrakiem i zaczęłam całować, Zayn włożył swoje ręce pod moją bluzkę i zaczął nimi jeździć  wzdłuż moich żeber, całowaliśmy się namiętnie,a jednocześnie czule.Do momentu gdy drzwi się otworzyły-A powiadomić to nie łaska?!-zapytałam schodząc z Zayna
-Wtedy nie moglibyśmy wam w czymś przeszkodzić.Jest już 1;30 chcielibyśmy iść na basen idziecie też?-Popatrzyłam na Zayna, kiwnął twierdząco głową
-Czemu nie-poszliśmy nad basen, usiadłam razem z dziewczynami na brzegu i moczyłam nogi, podczas gdy chłopaki skakali do wody.Rozmawiałyśmy o kosmetykach, chłopakach i ciuchach, aż do momentu gdy zostałyśmy w tym samym czasie wciągnięte do wody.Gdy się wynurzyłam zobaczyłam inne dziewczyny wrzeszczące na swoich oprawców, spojrzałam przed siebie i ujrzałam,osobę która mnie wciągnęła, pod wodę a był nią...

                                    Szanuję=Komentuję=Motywuję

niedziela, 10 sierpnia 2014

Rozdział 7"Party"

                                                    Rozdział 7"Party"
                                              "Pozory mylą
                                             a ludzie zawodzą"
Gdy weszliśmy do środka, od razu w oczy rzucił mi się... Jake, co on tu robi? A obok niego jakaś dziewczyna.Podeszłam do nich                                                    (Martina Stossel)
-Hej, Jake, co ty tu robisz?
-ymmm... przyszedłem tu przed chwilą z kumplami. -wskazał na chłopaków stojących w kącie, i uśmiechających się do nas-A to Martina-wskazał dziewczynę stojącą obok niego-Ale nie mów nic rodzicom
-Serio Jake za taką mnie masz? Jestem, zła, ponieważ nie zaprosiłeś mnie tu-uderzyłam go żartobliwie w ramię, na co odetchnął z ulgą-Dobra, a tak na serio ja nie widziałam ciebie, ty nie widziałeś mnie, ok?
-Okej, nie wnikam-odeszłam w kierunku baru gdzie stała Tay. Oczywiście chłopaki już gdzieś wywiali.Napiłyśmy się 2 kolejki, dwóch przypadkowych drinków. I poszłyśmy na parkiet, niby to tańczyłyśmy razem ale jednocześnie ocierałyśmy się o przypadkowych ludzi.Po około  godzinie, tańczenia i picia byłyśmy już lekko wstawione, na szczęście  mamy dosyć wytrzymałe głowy.Poszłyśmy na ogród gdzie był wielki basen. Usiadłyśmy na wolnym leżaku, i zaczęłyśmy rozmawiać o czymś zupełnie bezsensownym.Obok basenu pojawił się Niall, Harry,Jake z Martiną "kumple' mojego braciszka i kilka dziewczyn, nagle ta "grupka" zaczęła do nas podchodzić
-Idziecie, zagrać z nami? Potrzebujemy jeszcze kilku dziewczyn, więc?-zapytał Jake
-Ymm...-popatrzyłam na Tay, która lekko pokiwała głową-Czemu nie? raz się żyje-wstałam, i pociągnęłam za sobą  moją przyjaciółkę.Szłyśmy za moim bratem i jego "koleżanką"  a za nami reszta.Dotarliśmy do jakiegoś pokoju na piętrze. Jake, otworzył drzwi  i wpuścił nas do środka.Usiedliśmy na podłodze, w kółku, siedziałam pomiędzy Harrym a Tay, ale chłopcy stwierdzili że obok dziewczyna musi siedzieć pomiędzy  chłopakami, a chłopak pomiędzy dziewczynami. Jake siedział naprzeciwko mnie, i zaczął przedstawiać
-A więc... To Martina-pokazał dziewczynę siedzącą obok niego- To Louis organizator tej imprezy-wskazał chłopaka siedzącego obok Tini-To Bella-wskazał dziewczynę siedzącą obok Lou-To Liam-wskazał chłopaka siedzącego obok Belli-To Taylor, przyjaciółka mojej siostry, dla tych którzy nie wiedzą-To Harry, co już wiecie-wskazał Harrego, siedzącego pomiędzy mną a Tay-To moja siostra, Victoria-wskazał mnie-Niall to też chyba wiecie-blondyn po drugiej stronie mnie-To Selena-wskazał dziewczynę siedzącą obok Nialla- To Zack-pokazał kolejną osobę-To Ariana-wskazał na dziewczynę obok Zacka-To Zayn-wskazał kolejną osobę-A to Margaret -pokazał dziewczynę obok niego.A więc z grubsza wygląda to tak: JakeMartinaLouBellaTaylor Harry jaNiallSelenaZackAriana,  ZaynMargaretLiam
-A wiec w co gramy?-zapytała Bella.Mam szczęście bo mam dobrą pamięć do imion.
-Myślałem o butelce, na początek...-Zaczął Zayn, ale szybko mu przerwaliśmy, głośnym "TAK" mimo że to już stara gra, wciąż jest fajna i podniecająca....HAHAHAHA co ja gadam za dużo chyba wypiłam-Kto zaczyna?Może Lou! w końcu jego impreza, niech czyni honory-zaśmialiśmy się.Lou zakręcił.Pech chciał że wypadło akurat na mnie
-A więc Victoria pytanie czy wyzwanie?-Zapytał Lou
-Hmmm...raz się żyje, więc wyzwanie
-Okej...-na jego twarz wkradł się wielki cwaniacki uśmiech, gdy już chciał coś powiedzieć, Harry wstał, podszedł do niego, i szepnął mu coś na ucho-Wymyśliłeś lepsze!-Przyznał Lou- A więc Victoria musisz...