poniedziałek, 28 lipca 2014

Rozdział 5 "Car"

                                                rozdział 5"car"
                                          Mimo trudności losu trzeba
                                          patrzeć na świat z uśmiechem
-O.. ściągnięciu koszulki, debilu!!-powiedział z irytacją, pokazałam mu język, i poszłam po wiaderko, szmatki i nalałam do wiadra pełno płynu, tak że 1/2 pojemnika zajmowała woda. Hazza obserwował każdy mój ruch, przez co czułam się dziwnie .Zdjęłam koszulkę, i chwyciłam, wąż ogrodowy leżący u moich stóp, i zaczęłam oblewać auto wodą
-Miałeś pomóc!!-krzyknęłam, z wyrzutem-łap, i myj-rzuciłam mu gąbką prosto w twarz, niechętnie podszedł do auta, o nieee! tak się nie bawimy-No ale z życiem!-skierowałam wąż w jego stronę, wielka tafla wody w niego uderzyła, nie przestawałam go oblewać
-Skończ!-krzyknął zdenerwowany, przez co ja jeszcze bardziej zaczęłam się śmiać, nawet nie wiem kiedy, on się zbliżył i wyrwał mi z rąk wąż, w zaledwie kilku sekundach, stałam na podjeździe cała przemoczona, co ja gadam cała mokra, normalnie ze mnie ciekło!-Ja mam dość tego mycia auta! ja myję tył i prawy bok auta, a ty przód i lewy bok.Jestem cały mokry-Zaczął jęczeć .Serio szerloku! ja też!!!!!!!!! zaczęłam myć po około 5 minutach Harry, skończył, a mi został jeszcze przód .Hazz stał i lustrował mnie gdy ja naciągałam się BEZ koszulki aby wymyć przednią szybę
-Pomóż! za krótka jestem!-użalałam się nad sobą-No choć!-nie ruszył się tylko zaczął ze mnie śmiać.Jezu z czego?!! co ja mogę że mam tylko 1,64 wzrostu? ugh!!-z czego się lejesz? pomóż!!-pokiwał przecząco głową-dlaczego?
-Chętnie pooglądam jak się gimnastykujesz przed mną w samych szortach i staniku -pokazałam mu język.Nagle jakby wybawienie zadzwonił jego telefon *rozmowa*
H;Tak?
Ktoś;Musisz.... bez ciebie nie będzie zabawy.....
H: Spróbuję się wykręcić ale nie obiecuję
Ktoś;Musisz.....
H;Ale chyba będę musiał wsiąść ze sobą jakąś laskę
Ktoś;Musisz?
h;Prawdopodobnie-o czym oni gadają?
Ktoś;tak jak zwykle, tam ... czekamy... jak się nie pojawisz masz przejebane.... i oby ta laska była extra bo jak nie to masz przerąbane.... a tak w ogóle jak tam w ,nowym domu? To ta laska z tego domu z tobą... dziewica..?
H;Będę.Postaram się już nie wytrzymam bez-spojrzał na mnie, tak jakby nie mógł przy mnie o tym gadać, z tego co dosłyszałam i zrozumiałam to będę musieć kryć Hazz bo on wychodzi chyba na imprezę no ale nie wiem, jak skończy gadać to mi powie.-Wiesz za czym, nie najgorzej, dziś skończyliśmy dopracowywać zmiany, w moim "nowym" pokoju, tak, i..i...sam nie wiem, może-znów na mnie spojrzał, co jest nie tak? ale tym razem, lustrował mnie dokładnie, każdy szczegół- nie wiem trudno określić, sam zobaczysz, jak nie dziś to jutro, a może byś mnie przyszedł odwiedził, pogadamy jeszcze o zmianie szkoły, zdzwonimy się, dobra narka!Będę próbować się wyrwać do zobaczenia, na imprezie-rozłączył się.
-Okej, uznajmy że samochód jest czysty, mam taką małą sprawę, ale czy możemy pogadać o tym u ciebie albo u mnie w pokoju.-nie jestem pewna czy bardziej zapytał, czy oznajmił, no ale jeśli chcę się dowiedzieć o co chodzi to muszę, iść,poszliśmy do mojego pokoju-A więc chyba już wiesz dziś jest, impreza u mojego kumpla, i wątpię że twoi rodzice mnie puszczą
-Masz rację-przerwałam mu bezczelnie
-A więc mogłabyś pójść ze mną? oczywiście nie randka, ani coś, nie myśl to tylko po to bym mógł wyjść i się zabawić, jak co powiedz, że idziemy na imprezę jednych z twoich przyjaciółek, i jeśli musisz możesz zabrać jedną z nich dla przykrywki czy coś
-Okej wezmę ze sobą Tay, a na którą mamy tam być, i jak tam dojedziemy 
-O 21, czyli za 1,5h i Mój przyjaciel Nial po na przyjedzie i to u niego będzie ta impreza
-Okej a mam takie małe pytanie, sukienka, czy spodnie?
-Sukienka, i jak wybierzesz to chodź sie pokazać a ja będę oceniał czy się wpasujesz czy nie ok?
-Ok-wyszłam ubrana w tą sukienkę
-Nie, już napisałem SMS do Taylor, z twojego telefonu zgodziła się, idź się przebrać!
-Jak...
_________________________________
Liczę na 1 komentarz, next będzie jeśli będzie choć jeden komentarz






czwartek, 24 lipca 2014

Rozdział 4"Ready!"

                                            Rozdział 4"Ready!"
                                         Niech serce tobą kieruje
                                          a muzyka w nim płynie!
Okej, ale przyszedłem tu bo..
nudzi mi się i pomyślałem, że możemy pooglądać razem film
-Okej, to włączaj, ty wybierasz!-zawołałam i weszłam znów do łazienki, aby zmyć resztki makijażu i posmarować się balsamem do ciała
-Horror!-zawołał gdy kończyłam nakładać krem nawilżający na twarz
-Ty chyba chcesz, abym zaczęła się bać! ale ja się nie boję byle jakich horrorów, musiałby być na serio straszny-powiedziałam wychodząc z łazienki
-Zobaczymy, ten film będzie lecieć do...-popatrzył na ekran swojego i'phona -do około 02 w nocy-wyszczerzył się ukazując te swoje genialne dołeczki
-Okej-Zaczęliśmy oglądać już po pierwszych 10 minutach filmu siedziałam po turecku, przytulając poduszkę, w której kryłam co chwilę twarz aby nie patrzeć na ten film
-No chodź tu-powiedział wystawiając w moim kierunku rękę, niepewnie przysunęłam się do niego, Hazza oplótł rękę w okół mojej talli, resztę filmu spędziłam  co chwilę chowając głowę w zagłębieniu jego szyi, czułam się jak w objęciach mojego byłego chłopaka, nie wiem czy już wam wcześniej wspominałam, jak bardzo go nie lubię, zachował się jak świnia, ale to historia już na inną okazję.
*Rano*
*Harry's pov
obudziłem się obejmując Victorię, ughh, z jednej strony jest urocza, ładna, miła, zabawna, seksowna, i w ogóle ale Harry Styles nie bawi się w dziewczyny i randki, mnie to nie kręci, ale nie mogę do końca tygodnia zachowywać się normalnie, muszę udawać grzecznego i miłego, i wgl, jezu to jest męczące! już tylko 6 dni i będę mógł być sobą, albo przynajmniej tym kim jestem od dłuższego czasu.Co ja mam z nią zrobić, żebym nie wyszedł na kompletnego chama, spróbuję być delikatny,Wygrzebałem się z pod  dziewczyny , i wyszłem z pokoju
*Vicki's pov
obudziłam się sama. ubrałam w TO i zeszłam na dół do kuchni w której stał  Harry-Cześć!-powiedziałam zwracając tym na siebie jego uwagę
-Cześć, najpierw pojedziemy, a potem umyjesz mi auto, okej?
-Ymmm... okej.Jak zjesz to pojedziemy, w tym czasie ja będę oglądać TV
-A ty nie jesz?-zapytał unosząc jedną brew do góry
-Nie bardzo-W ten mama weszła do kuchni
-Vicki! Śniadanie!-zawołała gdy próbowałam wymsknąć się z kuchni, "k*rwa" powiedziałam, pod nosem, ale chłopak chyba to usłyszał, bo starał się powstrzymywać od śmiechu, -Na co masz ochotę?-zapytała wesołym głosem mama-A ty Harry się nie śmiej bo też bez śniadania cię nie wypuszczę!!-chłopakowi mina zrzedła, na co ja się teraz ledwie powstrzymywałam od śmiechu
-Ale proszę pani ja już jadłem
-Ja też!!!-jęknęłam
-Nie wieżę wam za pięć minut widzę was tu z pustym naczyniem , tego cokolwiek będziecie jedli-i wyszła
-Chcesz też płatki?-zapytałam zrezygnowana przygotowując posiłek
-Yhym-jedliśmy w ciszy
*W centrum handlowym\
-Chodź jeszcze tu trzeba ci jakoś ten pokój przyozdobić- w ten o sposób weszliśmy do sklepu You & Home.Wyszliśmy obładowani, wszystkie rzeczy ledwo się zmieściły w samochodzie Harrego.Po skończeniu tak wyglądała  jedna ściana pokoju, a tak druga (patrząc od strony fototapety),(zamiast łóżka, na drugiej ścianie stoi bmx, piłka, korki i skrzynia z takimi różnymi sportowymi pierdołami)
-Gotowe!!-powiedziałam kończąc układać pudełka
-Dziękuję, za pomoc-powiedział Harry
-Hmmm w zamian, albo odpuścisz mi mycie auta, albo dajesz mi całusa w policzek
-Ymmmm... moje auto jest brudne, więc?-dał mi buziaka w policzek
-No, w takim razie idę się przebrać-wyszłam z pokoju, i spojrzałam na wyświetlacz mojej xperii była już 17;30.Poszłam do pokoju, ubrałam , i zeszłam na dół
-Widzę że gotowa-powiedział cwaniacko Hazz
-Niestety, ale się zemszczę!!-wyszliśmy na zewnątrz gdzie stał już jego Rang rover na podjeździe. zaczełam oblewać samochód wodą.Chłopak, ciągle mnie obserwował,wiec nie wytrzymałam-Co?
-Zapomniałaś, o czymś!-przejechał językiem po wardze
-O czym?-już wiedziałam o co chodzi, ale chciałam to usłyszeć
-O..


środa, 23 lipca 2014

23 LIPCA

                                           23 LIPCA
Hejka, dziś czwarta rocznica powstania One direction, Jak spędziliście ten dzień? Chciałabym wam życzyć więcej słuchania piosenek naszych idoli, więcej czytania fanfiction, więcej oglądania "This is us", więcej oglądania zdjęć, filmików, wywiadów z 1D , mam nadzieję że przyjadą w 2015 do polski, i każdy wierny fan pojedzie na ich koncert!nie będę już przynudzać więc po prostu życzę wam więcej, więcej One direction!!


Ps.Sorry że dziś nie dodałam rozdziału, ale obiecuję, że jutro dodam ;)!! jeszcze raz szczęśliwego 23-eciego

wtorek, 22 lipca 2014

Rozdział 3" I'm tired"

Sorka, jeśli są błędy, komentujcie!! liczę na chociaż 1 komentarz proszęęęęęęęę!!! za komentarze będą specjalne niespodzianki, każdy kto zgadnie będzie sobie mógł wybrać niespodziankę czyli;
-następny rozdział będzie dedykiem
-Imagif
-Imagin
-wierszyk
- zagadki
-(wasza propozycja)
I każdy może sobie wybrać co z kim chce, może być nawet po kilka osób na jedną rzecz! ale niespodzianki są tylko za komentarze!!                        
                                                   Rozdział 3" I'm tired"
                                                Jeśli nie spróbujesz nigdy nie
                                                 dowiesz się czy było warto
Do..
-do ogrodu-powiedziałam pewnie
-Po co?-zapytał zmieszany
-Zobaczysz-resztę drogi spędziliśmy w ciszy
-Po co my tu?-zapytał gdy weszliśmy na naszego "orlika"
-A co się robi na boisku do piłki nożnej-ostatnie 2 słowa podkreśliłam
-Chcesz ze mną grać?-zapytał z cwaniackim uśmiechem
-No, gramy do pięciu, o..
-O całusa-przerwał mi-jeśli ja wygram, ty dajesz mi buziaka, a jeśli ty wygrasz co jest wątpliwe, to ja daję ci całusa
-Okej, ale w policzek-chłopak posłał mi uśmiech-Zaczynamy-ustawiłam *brazuce na środku.
-Zaczynaj-powiedział pewny wygranej Hazz
-Jak chcesz-Ruszyłam z piłką w kierunku jego bramki, chłopak podszedł do mnie i próbował zabrać mi piłkę ślizgiem, ale ja szybko go okiwałam i wbiegłam z piłką do bramki.Pokazałam mu język, gdy już wstał-Dziewczyny nie umią grać?Na pewno wygrasz?HA-HA-HA żart
-dałem, ci szczelić-  Harry szczelił 3 razy z rzędu, okej może jest od mnie lepszy
-Wow-powiedziałam gdy strzelił mi już czwartego goola z rzędu, oczywiście za każdym razem byłam gdzieś w połowie boiska a on już z piłką w bramce.
-Ale nie martw się i tak grasz najlepiej z dziewczyn które znam.-stwierdził
-Świetnie grasz.Należysz może do jakiegoś klubu czy coś?
-W tamtej szkole byłem kapitanem drużyny, a teraz w żadnej bo wiesz nowa szkoła i tak dalej-powiedział obojętnym, ale cholernie pociągającym głosem
-Może w tej szkole też się przyłącz do drużyny.Ale teraz muszę przegrać z honorem więc gramy-ja, zaczynałam Harry oczywiście zabrał mi piłkę i truchtem biegł do bramki, pech spróbuję, przegoniłam go, i stałam już w bramce gdy on był na 11 metrze zdecydował się strzelić w prawy górny róg bramki, szybko odbiłam się od podłoża i rzuciłam w kierunku piłki, złapałam ją i wylądowałyśmy na podłożu.Oj coś czuję że będzie siniak!
-Jak..ty..to?-jąkał się, patrząc na mnie zdziwiony
-Ale co? to że obroniłam?-zapytałam udając obojętną, ale w głębi skakałam dumna z siebie
-No 90% takich strzałów jest puszczanych, a co dopiero jeśli dziewczyna broni, nie jesteś przypadkiem jakimś profesjonalnym bramkarzem?grasz w jakimś klubie?
-Nie, kiedyś z Jake'iem grałam tu codziennie po około 2/3 godziny, ale odkąd się wyprowadził, nie gram, bo samej nie ma sensu
-W takim razie od teraz grasz ze mną-powiedział głosem nie znoszącym sprzeciwu-Gramy w karne najpierw ty na bramie-przytaknełam-do pięciu-strzelał za każdym razem w inny róg, lecz ja wszystkie strzały obroniłam-Serio jesteś dobra-przyznał gdy stanął w bramce
-Okej, ale ja cię ostrzegam że nie mam cela-pierwsze trzy strzały obronił ale kolejne 2 przepuścił-Mam nadzieję że nie dawałeś mi forów
-Może, ale teraz chodźmy zrobiło się już późno, i jestem cholernie wymęczony-poszliśmy, do swoich pokoju, a potem wzięłam prysznic, i weszłam do pokoju w samym ręczniku, który prawie mi spadł gdy zobaczyłam na łóżku siedzącego Harrego, Gdy piskłam, chłopak podniósł na mnie swój wzrok, i  szepnął do siebie jeśli dobrze słyszałam'O FUCK JEEE!'.Lustrowałam go chwilę wzrokiem, aż do momentu gdy zobaczyłam dość pokaźnych rozmiarów wybrzuszenie na jego spodniach, momentalnie się zarumieniłam
-Po pierwsze idę się ubrać, po drugie jak przyjdę wyjaśnisz mi co tu robisz gdy ja wychodzę prawie naga z pod prysznica!!-podeszłam do szafy obok Harrego i wyjęłam piżamę, O CHOLERA! przecież muszę wyjąć jeszcze bieliznę.Spojrzałam na hazze który cały czas mnie obserwował, on zobaczy jak wyjmuję bielizną, no okej, okej muszę się uspokoić, to normalne że dziewczyny noszą stanik, ale to strasznie krępujące, pech raz się żyje!podeszłam do szufladki ,czułam przenikliwy wzrok Harrego na sobie podczas wyciągania czerwonego, koronkowego stanika usłyszałam cichy szept Harrego "To chyba jakieś kpiny", szybko weszłam do garderoby gdy już miałam na sobie bieliznę i spodnie usłyszałam za sobą płytkie i szybkie oddechy, odwróciłam się szybko, to co ujrzałam kompletnie mnie zamurowało myślałam że zemdleję widząc w framudze drzwi Harrego
-Jak długo tu stoisz?
-Wystarczająco aby dojść-Dopiero wtedy dojrzałam jego rękę w spodniach, wykonującą szybkie ruchy w przód i w tył.Przewróciłam oczami nie dowierzając jaki bezczelny jest wchodząc do pokoju w którym przebiera się dziewczyna, którą zna od dnia.Ale to nie tak że jeszcze nikt mnie nie widział nago, z przemyśleń wyrwał mnie głośne jęki Harrego. Odwróciłam się w jego stronę i zauważyłam że właśnie doszedł w swojej ręce
-Oooo-udałam smutną-A myślałam że ci pomogę-spojrzał na mnie szybko, sprawdzając czy nie żartuję, ale nie udało mi się tego ukryć, choć tak naprawdę w połowie była to prawda, chciałam mu pomóc, a zaś z drugiej strony Harry mógłby pomyśleć że jestem dziwką bo znamy się dzień a ja już takie coś.
-Nie mogłaś tak wcześniej-powiedział z udawanym oburzeniem-Ale nie bój się jeszcze nie raz mi pomożesz-wszedł z powrotem do mojego pokoju
-Okej, a więc po co tu przyszedłeś zapytałam zakładając koszulkę
-Chcesz żebym jeszcze raz doszedł?-zapytał retorycznie-No więc nie paraduj przede mną w samym staniku!!-powiedział z teatralną miną"NIE.RÓB.TEGO WIĘCEJ" ale jego oczy  krzyczały "PROSZĘ ZDEJMIJ TĄ KOSZULKĘ"-Okej, ale przyszedłem tu bo..
________________________________________________________
*oficjalna  piłka Mistrzostw Świata 2014 (nwm czy wszystkie czytelniczki interesują się piłką, więc tak na wszelki wypadek napisałam

niedziela, 20 lipca 2014

Rozdział 2"WOW"

Hejka, liczę na komentarze!!Mam nadzieję że się spodoba! komentujcie! odwiedzajcie! polecajcie! liczę na was!I Dziękuję bo ten blog ma dopiero 2 dzień i już ponad 75 wyświetleń !liczę na was!
                                         
                                             Rozdział 2"WOW"
                             Czasem fajnie byłoby usłyszeć
                                                   "Dobrze że jesteś" 
Muzyka
-Cześć-podszedł do mnie...
chłopak, którego pierwszy raz widziałam na oczy-Harry-wyciągnął do mnie rękę-Victoria?-zapytał gdy uścisnęłam jego rękę
-A skąd wiesz?- zapytałam podejrzliwie, a tak w ogóle co on tu robi?!
-Twoja mama mówiła, że utknęłaś na zakupach-wskazał ręką na ogromną ilość reklamówek pod moimi nogami -pomóc ci ?
-Jakbyś mógł.Mój pokój jest na górze więc chodź za mną-wzięliśmy wszystko, oczywiście Harry większą połowę, ja ledwo co te reklamówki udźwig łam. Weszliśmy do mojego pokoju
z którego przeszliśmy do mojej garderoby
-Wow
-Co?-zapytałam
-Ten pokój i garderoba są twoje?
-No i jeszcze łazienka, a to jest garderobo/pracownia, tu razem  z moją przujaciółką tworzymy stylizacje, zakładamy je, robimy zdjęcia, a potem wstawiamy na bloga, i z tego dostajemy pieniądze, które przeznaczamy na nowe ubrania
-A czemu te wszystkie ubrania są u ciebie a nie u niej
-Bo ja mam ogromną garderobę, a jeśli chce to przychodzi i pożycza.
-Fajnie ci tu, wszyscy macie swoje łazienki?
-Nie tylko ja, moja siostra ma razem z rodzicami, i jeszcze jedną miał mój brat ale że nie dawno się wyprowadził to jego łazienka i pokój są niezamieszkane
-Acham
-Victoria, Harry chodźcie!-zawołała moja mama
-Harry a tak właściwie co ty tu robisz?-spytałam wchodząc do salonu
-Harry będzie tu mieszkał przez jakiś czas, a resztę ci wytłumaczę wieczorem, a teraz Vicki pokaż stary pokój Jaka w którym będzie mieszkał i jego łazienkę, a jutro pójdziesz z Harrym na zakupy po rzeczy do jego nowego pokoju-powiedziała moja mama
-Okej, a więc chodźmy-nie czekając na reakcję Hazzy, mogę tak do niego mówić? a więc nie czekając na jego reakcję wzięłam go za rękę i zaprowadziłam na górę do pokoju Jaka
-Wow
-Jutro pójdziemy na zakupy, i zmienimy tu, a wiec żeby wiedzieć jak ma ten pokój wyglądać powiedz mi co lubisz robić?
-Hmm.. uwielbiam grać w piłkę, grać na gitarze, śpiewać
-Cool, za domem mamy basen i prywatny *orlik, ale możesz zapraszać kolegów i tam grać, oczywiście pod warunkiem że twoi koledzy to ciacha-zaśmialiśmy się
-Ja ci nie wystarczam?-zapytał ze sztucznym fochem, żartobliwie walnełam go z pięści w ramię-Dobra, dobra jak na mój gust to ja z naszej grupki jestem najseksowniejszy więc?
-Może być-powiedziałam z sztucznie zamyśloną miną-okej a więc jutro o 11;30 jedziemy na zakupy masz być gotowy-pogroziłam mu palcem-a masz prawo jazdy?
-Mam
-Samochód masz?
-Mam
-To nim pojedziemy, bo ja jeszcze nie mam prawa jazdy
-Hmmm...okej ale pod jednym warunkiem
-Jakim?
-Po zakupach umyjesz mi go..
-Okej-przerwałam mu zdanie
-Daj mi skończyć, w krótkich spodenkach i górze stroju kąpielowego-pokazał mi język, ale nie, nie dam za wygraną
-okej-powiedziałam ze sztucznym uśmiechem
-No pomogę ci, ..może-powiedział i ukazał te swoje śliczne dołeczki
-Dobra potem po negocjujemy-puściłam mu oczko
-Która godzina?
-Ymm..zaraz-wyjął telefon-jestt 19;15
-Acha, za 15 minut będzie kolacja, w domu panuje zasada że kolacja jest zawsze o 19;30
-Ok, zejdę
-Pa-powiedziałam na odchodne, ruszyłam do mojej garderoby aby rozpakować choć część kupionych rzeczy przed kolacją.
*30 minut później*
-Kolacja-zawołała moja mama, zeszłam niechętnie po schodach, posiłki w tym domu są męczące.Jedzenie jest mi wmuszane, moi rodzice delikatnie mówiąc mają na tym punkcie obsesję, wystarczy że zostawię chociaż trochę jedzenia na talerzu to już mi grożą karami na laptopa, bloga, koleżanki i fundują mi kazanie o zaburzaniu odżywiania! brak słów normalnie! ale od jakiegoś czasu zaczęłam się buntować i wyrażać swoje zdanie!MAm nadzieję że dziś będzie spokojnie, bo nie chcę na Harrym robić wyrażenia bezczelnej suki! a może jednak chcę?! nie wiem! nie ogarniam tego.Gdy zeszłam na dół wszyscy siedzieli już przy stole, ja musiałam usiąść pomiędzy moją mamą a Harrym.Na talerzu zobaczyłam  4 tosty i jajecznicę! no ich coś chyba! nie dość że się odchudzam to mi trzykrotnie przeładowali porcję.Powoli przeżuwałam tosta.Po 2 tostach miałam dość więc odsunęłam krzesło od stołu i stanęłam
-A ty dokąd?-zapytał mój tata
-Do pokoju? a co?
-A kolacja?-zapytał zirytowany
-Zjadłam?-powiedziałam również zirytowana! Ha! a jednak kłótnia nieunikniona
-No chyba nie zupełnie!-wtrąciła moja mama
-Serio!? ja się najadłam!
-Ale mnie to nie obchodzi talerz ma być pusty!-powiedział mój tata
-Tak jasne! ale najpierw pójdę do... do mojego pokoju po... telefon
-Ugh niech ci będzie! ale masz to zjeść-szybko wyszłam z jadalni i weszłam do mojego pokoju wysłałam sms do mojej siostry
Vicki;Ej wymyśl coś i odciągnij mamę od stołu na jakieś 15 minut, że niby nie potrafisz zrobić zadania, ale dopiero jak przyjdę i dam ci znak, okej?
Cara;Okej, a jaki znak?
Vicki;Zacznę tupać nogą w rytm jakieś piosenki ok?
Cara;Ok, chodź już bo rodzice zaczynają się niecierpliwić :)
Vicki;Już tylko sekundka ;P
Mama już z głowy jeszcze tylko tata.Wybrałam numer do Jake
(rozmowa)
-Vicki?
-Nom mam taką małą prośbę , czy mógłbyś zadzwonić do ojca za jakieś 2 minuty i zająć go rozmową przez jakieś 10 minut? proszę!!
-Ugh! niech ci będzie zaraz do niego zadzwonię, ale śpiesz się z czymkolwiek co będziesz robić
-Okej, dziękuję! kocham cię! Pa!-Pa!-rozłączyłam się i zeszłam na dół nie musiałam czekać zbyt długo, aż mój brat zadzwoni.Mój tata przeprosił i wyszedł.Już tylko moja mama, zaczęłam lekko stukać nogą o podłogę w rytm piosenki "Nic  do stracenia"
-Mamo?-zapytała moja siostra
-Tak?-zapytała moja mama
-Mogłabyś mi pomóc, namalować konika, i jeszcze kilka zwierzątek bo chcę zrobić.. mini zoo
-Hmmm... no dobrze, ale jeśli wy dwie coś kombinujecie-wskazała na mnie i moją siostrę- to nie radzę, Harry?
-Tak?-zapytał zaskoczony
-Czy mógłbyś dopilnować aby Victoria zjadła.Bo coś tak czuję że to podstęp!-powiedziała badając mnie wzrokiem
-Jasne, dopilnuję aby zjadła-posłałam mu mordercze spojrzenie i usiadłam na krześle udając obrażoną.Moja mama opuściła pokój-No zjedz, ułatwisz mi i tobie życie
-Już, już...i cały plan wziął w łeb!-powiedziałam oburzona
-Plan?Serio ty to ustawiłaś?-pokiwałam twierdząco głową-Okej, to nie musisz jeść! nie pod kapuję cię
-Je!-krzyknęłam, odrywając się z krzesła, podeszłam do niego i przytuliłam go od tyłu-Jesteś super-oderwałam się od niego  i odeszłam biorąc po drodze talerz po drodze resztki wyrzuciłam i odstawiłam z powrotem na stół -Chodź-chwyciłam Hazze za ramię
-Dokąd?- zapytał idąc za mną
-Do...

sobota, 19 lipca 2014

Rozdział 1"shoping"

                                                       Rozdział 1"shoping"
Notka, pod rozdziałem!!
__________________________________
                                            Śmieję się-niech reszta
                                         świata zastanawia się, dlaczego?
*Anne's pov
Siedziałam właśnie w gabinecie, czekając na dyrektorkę
-Dzień dobry Pani Justice-powiedziała wchodząc do pokoju
-Dzień dobry, chciała mnie pani widzieć?chodzi o Victorię?
-Nie, jesteśmy tu w zupełnie innej sprawie.Do naszej szkoły dołączy nowy uczeń, ponieważ z poprzedniej został wydalony za bójki.Będzie chodził z Victorią do klasy,I mamy taką małą prośbę do państwa, czy moglibyście wziąć osobę  na tak zwaną "wymianę" na około 2 miesiące, będzie u państwa nocował, tak jakby pomieszkiwał, oczywiście jeśli państwo się zgodzą
-Jasne nie ma problemu, kiedy przyjeżdża?-zapytałam
-Jutro, około 16 powinien u państwa być, ale niech państwo będą ostrożni, chłopak jest po ciężkich przejściach, gdy był mały ojciec od niego odszedł, a rok temu jego mama zginęła w wypadku samochodowym, i od tej pory chłopak zaczął się buntować
-Oj przykro, a ma jeszcze jakąś rodzinę?-zapytałam trochę przybita
-Siostrę na studiach, ale nie utrzymują kontaktu.Mam nadzieję że Victoria i Harry się polubią bo w nowej szkole przyda mu się jakaś znajoma twarz, koledzy, mam nadzieję że go trochę ujarzmicie
-Dobrze, to jutro o 16?-dyrektorka, przytaknęła-W takim razie do widzenia-wyszłam
*Vicki's pov
Jeszcze tydzień wakacji a potem do szkoły, dlaczego?????
-Wróciłam!-zawołała mama z przedpokoju
-Po co byłaś w szkole?
-A tam, takie tam duperele, związane z rozpoczęciem roku-powiedziała znudzona
-Ja nie chcę iść do szkoły!!-jęczałam z grymasem na twarzy
-Ale musisz!a wiesz jutro dołączy do nas ktoś! Taka mała niespodzianka
-Jaka?
-Jutro się dowiesz
-Kotek?-mama wzruszyła ramionami-Piesek?-ponownie wzruszyła ramionami-okej okej poczekam-uniosłam ręce w geście obronnym.
*Następny dzień*
obudziłam się o 12;30, ubrałam w ten zestaw i zeszłam na..obiad? no w sumie już po południu.Przespałam śniadanie, a może i nawet dobrze!Muszę schudnąć!
-O kto właśnie wstał!-powiedziała moja siostra
-Spadaj,o której będzie ta "niespodzianka"?-zapytałam podekscytowana
-Za jakieś 4 godziny-powiedziała skacząc na krześle Carola
-Ciekawe co to będzie-powiedziałam zamyślona
-A ja wiem-wtrąciła Cara
-Coo??? a ja nie???-powiedziałam z udawanym fochem
-Wszyscy wią , no oprócz ciebie!-powiedziała z śmiechem mama, zrobiłam minę szczeniaczka, na co mama wybuchła śmiechem-I tak ci nie powiemy!!nikt!!-z bezradności rzuciłam ręce w powietrze
-Chamstwo w państwie! w takim razie idę do kina a potem do centrum handlowego, ale nie  bój się na 16-stą będę-nie czekając na reakcję wyszłam biorąc torbę po drodze-Pa-rzuciłam na odchodne, wybrałam numer mojej przyjaciółki która ma prawo jazdy, aby pojechała ze mną do kina, a potem na zakupy, zgodziła się bez namawiana.
*2 godziny później*
właśnie wyszłyśmy z sali kinowej i O BOŻE!!ten film pt."3 metry nad niebem"  jest zajebisty!! popłakałam się podczas śmiertelnego wypadku Pollo'a! Jezu ten film jest genialny wzruszający i wgl! no ale okej muszę się ogarnąć i ruszyć na maraton po sklepach!! jejku jak ja to uwielbiam! pierwszy sklep na mojej drodze to H&M, wyszłam z tego sklepu z dwoma reklamówkami, weszłam jeszcze do: SinSay'a , Croop'a ,House'a , Reserved'a , C&A, New yorker'a , Deichman'a , CCC.Kupiłam tyle rzeczy że podczas zakupów 2 razy musiałam iść je zanieść do auta mojej przyjaciółki.
-Dzięki, że pojechałaś ze mną nie wiem co bym bez ciebie zrobiła!-powiedziałam gdy już siedziałyśmy w samochodzie
-Niema za co, a która jest tak właściwie godzina
-Umm..poczekaj sprawdzę-wyciągnęłam z torby telefon i popatrzyłam na wyświetlacz-17-popatrzyłam jeszcze raz ze spóźnionym refleksem-o k*rwa miałam być o 16 w domu!!
-Zagapiłaś się?
-I to jak, mam nadzieje się mama nie wścieknie-po niecałych 10 minutach byłam w domu-Jestem!!-krzyknęłam wchodząc do domu-sory za spóźnienie zasiedziałam się na zakupach-próbowałam wnieść moje zakupy ale na darmo, nie wychodziło mi to-Może mi ktoś pomóc!!! proszę!!nie wniosę tego wszystkiego sama!!
-Cześć-podszedł do mnie...

 ____________________________________________________
Hejka  jutro wstawię część drugą , mam nadzieję że się spodoba, lajkujcie, komentujcie, promujcie, bierzcie udział w ankietach, i czytajcie, w około trzecim rozdziale akcja się rozkręci, więc czytajcie!!!