poniedziałek, 28 lipca 2014

Rozdział 5 "Car"

                                                rozdział 5"car"
                                          Mimo trudności losu trzeba
                                          patrzeć na świat z uśmiechem
-O.. ściągnięciu koszulki, debilu!!-powiedział z irytacją, pokazałam mu język, i poszłam po wiaderko, szmatki i nalałam do wiadra pełno płynu, tak że 1/2 pojemnika zajmowała woda. Hazza obserwował każdy mój ruch, przez co czułam się dziwnie .Zdjęłam koszulkę, i chwyciłam, wąż ogrodowy leżący u moich stóp, i zaczęłam oblewać auto wodą
-Miałeś pomóc!!-krzyknęłam, z wyrzutem-łap, i myj-rzuciłam mu gąbką prosto w twarz, niechętnie podszedł do auta, o nieee! tak się nie bawimy-No ale z życiem!-skierowałam wąż w jego stronę, wielka tafla wody w niego uderzyła, nie przestawałam go oblewać
-Skończ!-krzyknął zdenerwowany, przez co ja jeszcze bardziej zaczęłam się śmiać, nawet nie wiem kiedy, on się zbliżył i wyrwał mi z rąk wąż, w zaledwie kilku sekundach, stałam na podjeździe cała przemoczona, co ja gadam cała mokra, normalnie ze mnie ciekło!-Ja mam dość tego mycia auta! ja myję tył i prawy bok auta, a ty przód i lewy bok.Jestem cały mokry-Zaczął jęczeć .Serio szerloku! ja też!!!!!!!!! zaczęłam myć po około 5 minutach Harry, skończył, a mi został jeszcze przód .Hazz stał i lustrował mnie gdy ja naciągałam się BEZ koszulki aby wymyć przednią szybę
-Pomóż! za krótka jestem!-użalałam się nad sobą-No choć!-nie ruszył się tylko zaczął ze mnie śmiać.Jezu z czego?!! co ja mogę że mam tylko 1,64 wzrostu? ugh!!-z czego się lejesz? pomóż!!-pokiwał przecząco głową-dlaczego?
-Chętnie pooglądam jak się gimnastykujesz przed mną w samych szortach i staniku -pokazałam mu język.Nagle jakby wybawienie zadzwonił jego telefon *rozmowa*
H;Tak?
Ktoś;Musisz.... bez ciebie nie będzie zabawy.....
H: Spróbuję się wykręcić ale nie obiecuję
Ktoś;Musisz.....
H;Ale chyba będę musiał wsiąść ze sobą jakąś laskę
Ktoś;Musisz?
h;Prawdopodobnie-o czym oni gadają?
Ktoś;tak jak zwykle, tam ... czekamy... jak się nie pojawisz masz przejebane.... i oby ta laska była extra bo jak nie to masz przerąbane.... a tak w ogóle jak tam w ,nowym domu? To ta laska z tego domu z tobą... dziewica..?
H;Będę.Postaram się już nie wytrzymam bez-spojrzał na mnie, tak jakby nie mógł przy mnie o tym gadać, z tego co dosłyszałam i zrozumiałam to będę musieć kryć Hazz bo on wychodzi chyba na imprezę no ale nie wiem, jak skończy gadać to mi powie.-Wiesz za czym, nie najgorzej, dziś skończyliśmy dopracowywać zmiany, w moim "nowym" pokoju, tak, i..i...sam nie wiem, może-znów na mnie spojrzał, co jest nie tak? ale tym razem, lustrował mnie dokładnie, każdy szczegół- nie wiem trudno określić, sam zobaczysz, jak nie dziś to jutro, a może byś mnie przyszedł odwiedził, pogadamy jeszcze o zmianie szkoły, zdzwonimy się, dobra narka!Będę próbować się wyrwać do zobaczenia, na imprezie-rozłączył się.
-Okej, uznajmy że samochód jest czysty, mam taką małą sprawę, ale czy możemy pogadać o tym u ciebie albo u mnie w pokoju.-nie jestem pewna czy bardziej zapytał, czy oznajmił, no ale jeśli chcę się dowiedzieć o co chodzi to muszę, iść,poszliśmy do mojego pokoju-A więc chyba już wiesz dziś jest, impreza u mojego kumpla, i wątpię że twoi rodzice mnie puszczą
-Masz rację-przerwałam mu bezczelnie
-A więc mogłabyś pójść ze mną? oczywiście nie randka, ani coś, nie myśl to tylko po to bym mógł wyjść i się zabawić, jak co powiedz, że idziemy na imprezę jednych z twoich przyjaciółek, i jeśli musisz możesz zabrać jedną z nich dla przykrywki czy coś
-Okej wezmę ze sobą Tay, a na którą mamy tam być, i jak tam dojedziemy 
-O 21, czyli za 1,5h i Mój przyjaciel Nial po na przyjedzie i to u niego będzie ta impreza
-Okej a mam takie małe pytanie, sukienka, czy spodnie?
-Sukienka, i jak wybierzesz to chodź sie pokazać a ja będę oceniał czy się wpasujesz czy nie ok?
-Ok-wyszłam ubrana w tą sukienkę
-Nie, już napisałem SMS do Taylor, z twojego telefonu zgodziła się, idź się przebrać!
-Jak...
_________________________________
Liczę na 1 komentarz, next będzie jeśli będzie choć jeden komentarz






2 komentarze: